MANIAK PISZE WSTĘP
Lubię fantastykę |
Są jednak tacy odbiorcy, którzy wolą, by pomiędzy elementami fantastycznymi i realistycznymi w różnych utworach, została zachowana jakaś równowaga. Zwłaszcza jeśli mowa o tworze w rodzaju "Sleepy Hollow", w którym do znanej przez nas rzeczywistości przenika fantazja. Nie należy z nią przesadzić, trzeba dość realistycznie przedstawić reakcje poszczególnych bohaterów i uważać, by nie zboczyć w kierunku kiczu. Twórcom "Sleepy Hollow" do tej pory się to udaje.
MANIAK O SCENARIUSZU
W centrum historii znajduje się tajemnicza zaraza |
Odcinek traktuje o wybuchu tajemniczej epidemii. Jedynym tropem, mogącym prowadzić do odnalezienia lekarstwa jest pacjent zero - chłopiec z, uznanej za zaginioną, kolonii Roanoke. Ichabod i Abbie muszą się jednak spieszyć, bo w przeciwnym wypadku, w Sleepy Hollow zawita kolejny jeździec apokalipsy. W tle zarysowany zostaje intrygujący wątek śledztwa w sprawie Ichaboda.
Bohaterowie będą mieli nie lada orzech do zgryzienia |
Udanie wypada zestawienie elementów fantastycznych i realistycznych. Zagadkowa i mistyczna choroba pokazana jest tu w bardzo współczesnym ujęciu i co najważniejsze, na tyle wiarygodnie, na ile to tylko możliwe (pomijając oczywiste uproszczenia na rzecz popchnięcia wątku do przodu).
Scenarzystka nawiązuje do legend i historycznych zagadek |
Na uwagę zasługuje też rozwój postaci, a w szczególności Abbie Mills. Bohaterka, zmagająca się z nowymi trudnościami, zostaje postawiona przed wyborem, który znacząco wpływa na jej osobowość.
Pochwalić trzeba umiejętne zastosowanie symboliki. W odcinku natkniemy się na kilka ciekawych miejsc, w których zastosowano subtelne, acz łatwe do odcyfrowania symbole, które wnoszą trochę ciekawego do mitologii serialu. Dość dobrze poradzono sobie z paradoksami czasowymi, które zastosowano w historii.
Odcinek fascynuje także językowo, a to ze względu na staranne zastosowanie średnioangielskiego.
MANIAK O REŻYSERII
"John Doe" doskonale wpisuje się w stylistykę poprzednich odcinków, tworząc z nimi w miarę spójną całość. Reżyser, Ernest Dickerson ("Dexter", "Żywe Trupy"), bardzo dobrze czuje okołohorrorowy klimat "Sleepy Hollow". Akcję prowadzi i spójnie logicznie, a ekipą kieruje poprawnie. Dobrze dozuje napięciem i unika przesady oraz przerysowania, o które przecież łatwo w tego typu serialach.
MANIAK O AKTORACH
Mison to tzw. "porządna firma" - trzyma stały, wysoki poziom |
Mison kontynuuje dość umiejętne balansowanie na granicy powagi i humoru, tworząc postać, która wzbudza naprawdę dużą sympatię. W rolę wciela się całkowicie, przez co jego występ jest bardzo konsekwentny, a co za tym idzie, po prostu dobry.
Beharie nie zawodzi i niezwykle wiarygodnie pokazuje przemianę głównej bohaterki. To jedna z ciekawszych kobiecych postaci w obecnie emitowanych amerykańskich serialach.
Na trochę dłużej niż zwykle pojawia się Orlando Jones jako przełożony Abbie, kapitan Frank Irving (przy okazji - warto zwrócić uwagę na nazwisko postaci, będące oczywistą aluzją do Washingtona Irvinga - autora opowiadania pt. "Legenda o Sennej Kotlinie"). Trzeba przyznać, że to dość porządna, starannie zagrana rola.
MANIAK O TECHNIKALIACH
Bardzo ciekawie zaaranżowano plenery |
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarze, zawierające treści obraźliwe, wulgarne, pornograficzne oraz reklamowe zostaną usunięte. Zostaliście ostrzeżeni.