Po dłuższej przerwie kończę mój tofifestowy cykl recenzjami 13 filmów, które obejrzałem w ostatnie dni trwania festiwalu Tofifest. Miłej lektury!
Posty
Wczoraj rozpoczęła się 18. edycja Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Tofifest. Edycja wyjątkowa, bo tym razem — wiadomo z jakich powodów — odbywająca się nie tylko w toruńskich przestrzeniach, ale również online. I choć jestem torunianinem, to postanowiłem uczestniczyć w festiwalu z domu, zwłaszcza że internetowa selekcja filmów jest całkiem zacna. Przed Wami recenzje tych, które udało mi się obejrzeć pierwszego dnia festiwalu.
Sony zaprezentowało ponad tydzień temu gry, które ukażą się na nadchodzącej konsoli PlayStation 5 [ 1 ] . Nie ulega wątpliwościom, że produkcje na wyłączność zadecydują o sukcesie tej konsoli, na co konkurencja w postaci iks-klocka raczej nie może liczyć (zresztą, kto w ogóle na tym gra?). Sama prezentacja nie składała się oczywiście tylko z tzw. PS5 exclusives , ale również z gier multiplatformowych. Postanowiłem przyjrzeć się wszystkim z bliska i napisać kilka słów o tych, na które najbardziej czekam.
Judy Garland bez wątpienia była aktorką wielką — taką, o której świat będzie pamiętać jeszcze przez wiele lat. Rezolutna i niezwykle sympatyczna jako Dorotka z Czarnoksiężnika z Oz podbijała serca i wyobraźnię widzów od małego. Ale jej zawodowe oblicze to jedno. Za fasadą gwiazdy skrywała się bowiem kobieta krucha i skrzywdzona. I o tym właśnie opowiada Judy .
Kochani, przed dłuuugą recenzją filmu z początku tego roku, którą szykuje na środę, postanowiłem wskrzesić raz jeszcze podsumowania tygodnia — myślę, że znalazłem sposób, żeby tym razem wrzucać je na bieżąco. Będzie się tu pojawiać większość tego, co możecie przeczytać w moich mediach społecznościowych, więc jeśli ich nie śledzicie — nic straconego.
Kochani, dziś króciutko. Jak widzicie, szata graficzna bloga troszeczkę się odmieniła. Zieleń ustąpiła barwom wchodzącym w błękity i róże, co ma nie tylko znaczenie estetyczne, ale to głębsze pozwolę sobie zostawić dla siebie samego. Ponadto blog powinien teraz o wiele lepiej wyglądać na urządzeniach przenośnych. Reszta zmian jest raczej kosmetyczna i sam jeszcze je powoli odkrywam, dostosowując przy okazji starsze teksty do nowego trybu wyświetlania. Tak czy siak, mam nadzieję, że nowa odsłona Przemyśleń maniaka się Wam podoba i że będziecie tu wpadać tym chętniej. A jeśli sami chcecie tak pięknie zrobioną stronę, uderzajcie do Danieliusa z NinjaDesigns .
Chandra, jaką wywołuje we mnie ostatnia sytuacja, a przy okazji nawał pracy sprawiają, że jeszcze mniej niż zwykle chce mi się cokolwiek pisać. Dlatego głównie moje wypociny poczytacie tam, gdzie nie muszę się zbytnio rozpisywać: na Facebooku i Twitterze, na których wrzucam nowinki z codziennych prasówek. Ale niektóre z nich aż się proszą o dłuższy komentarz, więc czemu by nie zrobić użytku z bloga? I w ten sposób powstał dzisiejszy wpis o zmianach szykowanych w przyszłorocznych Oscarach, które w zeszłym tygodniu ogłosiła Akademia [1] . Jakie to zmiany?
Trzy dni temu miał miejsce kolejny prima aprilis, ale chyba większość z nas jest tym świętem zmęczona. Raz, że jeśli ktoś chce się pośmiać z fałszywych informacji, może po prostu odwiedzić We Got This Covered , a dwa, że w obecnej sytuacji raczej nie bardzo ktokolwiek ma chęć na wymierzone w naszą naiwność żarty. Sam ani razu nie napisałem jeszcze primaaprilisowej notki,. W tym roku postanowiłem jednak zrobić wyjątek. Tyle tylko, że obrałem trochę inna formułę. O ile bowiem dowcipy, po których można krzyknąć „Mam cię!”, niekoniecznie okazują się dziś w czymkolwiek pomocne, myślę, że śmiech może choć na chwilę pozwolić nam zapomnieć o codziennych troskach. Dlatego przygotowałem listę popkulturowych dzieł, które zawsze poprawiają mi humor. I oczywiście spóźniłem się z nią trzy dni, bo zacząłem pisać pierwszego kwietnia o 22, a kolejne dwa dni spędziłem, tuląc poduszkę i rozmyślając o tym, co to będzie. Tak czy siak, popkulturowe poprawiacze humoru przydadzą się na cały kwiecień (i pew...
Długo się zastanawiałem, jaki film wybrać na pierwszy kinowy seans w 2020 roku (miał on miejsce w styczniu, ale wiecie, jak to jest z moim zabieraniem się do pisania). Mój wybór padł ostatecznie na Wszystko dla mojej matki . O tym fabularnym debiucie dokumentalistki i okazjonalnej reżyserki serialowej, Małgorzaty Imielskiej, słyszałem już wiele dobrego podczas zeszłorocznego Tofifestu, ale niestety podczas festiwalu nie udało mi się obrazu obejrzeć. Na całe szczęście dostał szerszą dystrybucję i muszę powiedzieć jedno — to jeden z najlepszych filmów, jakie ukazały się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
Kochani, do gali rozdania Oscarów pozostało już niewiele czasu, dlatego tradycyjnie już, tuż przed galą publikuję swoje przewidywania, preferencje i osobiste rozczarowania. W dalszej części posta znajdziecie listę wszystkich w kategorii w kolejności ich ogłoszenia i ich zwięzłe omówienie (ograniczające się do podania konkretnych tytułów). Miłej lektury!
Mało zadowalające wyniki finansowe Ligi sprawiedliwości doprowadziły do serii przetasowań w dziale Warner Bros. zajmującym się adaptacjami komiksów DC Comics. Po pierwsze zmieniła się koncepcja filmowego uniwersum: „Z pewnością naszym zamiarem w przyszłości jest wykorzystanie ciągłości akcji, by żaden film nie odbiegał od pozostałych zupełnie bez sensu, ale nie skupiamy się na meta-historii czy łączeniu poszczególnych fabuł w ramach uniwersum”. ( Diane Nelson ) Wdrożenie tej strategii można było zaobserwować już w przypadku Wonder Woman , która delikatnie nawiązywała wprawdzie do Batman v Superman: Świt sprawiedliwośc i, ale jednocześnie stanowiła odrębną historię, którą można się było cieszyć bez znajomości poprzednich obrazów. Takie podejście ma jeszcze jedną zaletę — pozwala na względną wolność artystyczną bez konieczności podążania za szablonem wytyczonym przez poprzednich reżyserów. Wonder Woman, Aquaman i Shazam! to filmy zupełnie różne zarówno jeśli chodzi o ton, jak i...
Choć chęci były ogromne, tym razem spasowałem i zamiast zarywania nocy na moje ulubione rozdanie nagród wybrałem sen. Stąd brak tradycyjnego livebloga. Nie mogłem sobie jednak odpuścić szansy, by skomentować wyniki 25. Critics’ Choice Awards, dlatego z samego rana zajrzałem do komunikatu prasowego, skopiowałem wyniki i zacząłem stukać w klawisze. Oto, co z tego wyszło.