MANIAK ZACZYNA Oryginalny Łowca androidów czy też Blade Runner (wolę ten nietypowy i bardziej atrakcyjny anglojęzyczny tytuł) to film, który dość długo leżał na mojej „kupce wstydu”. Musiało minąć trochę lat, zanim w końcu się za niego zabrałem. Był on jednocześnie dziełem, od którego kultowości (bo nie ulega wątpliwości, że został otoczony on kultem) i wielkości (bo choć początkowo nie był ciepło przyjęty, dziś oceniany jest niezwykle pozytywnie) nie dało się uciec. Wciąż więc ciążyło na mnie poczucie obowiązku: „Obejrzyjże to wreszcie, Krzysztofie, ogarnij się”. Poczucie tym silniejsze, im bardziej zbliżała się premiera długo oczekiwanej kontynuacji. W końcu więc tej presji uległem, a potem ochoczo pognałem na część drugą. I wiecie co? Rzeczywiście warto obejrzeć Blade Runnera . Ale jeszcze bardziej warto zobaczyć Blade Runnera 2049 . A to dlatego, że zrobił go o wiele lepszy reżyser.