Witajcie w ostatniej, grudniowej części mojego popkulturowego pamiętniczka z 2020 roku. Ta będzie zdecydowanie skromniejsza niż poprzednia, ale nie zabraknie w niej pozycji godnych uwagi.
Posty
Witajcie w październikowej części mojego popkulturowego pamiętniczka z 2020 roku. To był ostatni miesiąc, w którym otwarto kina (i niestety kilka filmów, które bardzo chciałem zobaczyć — w tym Saint Maud — mnie ominęło), a także okres, w którym odbywał się mój ukochany toruński festiwal filmowy. Do tego na Netfliksie ukazały się dwa świetne seriale.
W dzisiejszej, nieco uboższej odsłonie mojego popkulturowego pamiętnika z 2020 roku: dokument, który warto obejrzeć; film fantastyczno-naukowo-dramatyczno-nastolatkowy sprzed czterech lat, z którym niekoniecznie warto się zapoznawać i dwie świetne pozycje czytelnicze. W kwietniu troszeczkę przystopowałem z popkulturą, a pierwszym filmem, jaki obejrzałem, był dokument Ekscentrycy w LA . Pewnie w ogóle bym się nim nie zainteresował, gdyby nie fakt, że przyszło mi go tłumaczyć, ale cieszę się, że tak się stało. Obraz opowiada historię tatuażysty Mistera Cartoona i fotografa Estevana Oriola. To osoby, które w dużej mierze nadawały kształt hipohopowo-rockowej kulturze Los Angeles, choć tak naprawdę pozostawały w jej cieniu. Mimo że trochę w tym dokumencie przechwałek (reżyserią zajął się sam Oriol), a miejscami w oczy rzuca się nie do końca przemyślana struktura, to Ekscentrycy w LA stanowią intrygujący portret dwóch szalenie utalentowanych osób, a
Dobiegł końca wieńczący drugą dekadę XXI wieku rok 2020. Nie chcę jednak opowiadać o tym, jaki był okropny, a skupić się na popkulturze. Przyznam bowiem szczerze, że przez większość czasu to właśnie ona pomagała mi przetrwać. A ponieważ na blogu w ostatnich latach trochę spóźniałem się z podsumowaniami roku, tym razem postanowiłem zrobić popkulturze małą podsumowaniową laurkę. Tekst, a raczej teksty — będzie ich dwanaście, każdy poświęcony kolejnym miesiącom ubiegłego roku — złożą się na mój mały popkulturowy pamiętnik, w którym opowiem o wszystkim, co w zeszłym roku skonsumowałem. Gotowi?