Jako wielki fan książek Philipa Pullmana, czekałem z ogromną niecierpliwością na kolejne podejście filmowców do jego trylogii Mroczne materie . Nie ukrywam, że to chyba jedne z najważniejszych książek, jakie kiedykolwiek czytałem. Ta fantastyczna historia o dojrzewaniu, przestroga przed dogmatyzmem i krytyka zinstytucjonalizowanej religii (choć nie religii jako takiej) skąpana w sosie fantasy (i nieco science-fiction) od dawna zasługuje moim zdaniem na porządną ekranizację. Choć filmowy Złoty kompas z 2007 roku wiele rzeczy zrobił dobrze, to jednak brakowało w nim odwagi książkowego pierwowzoru. Trzeba było czekać aż 12 lat, by BBC we współpracy z HBO w końcu zdedcydowało się na produkcję serialu. I to bardzo dobra decyzja, bo choć budżetowo serialowe Mroczne materie raczej nie dorównają hollywoodzkim superprodukcjom, to jednak medium to umożliwi pełniejsze odtworzenie książkowej fabuły. Oczywiście jest to projekt, który z filmowym Złotym kompasem ma raczej mało wspólne...