MANIAK ROZPOCZYNA Serial „Constantine” z odcinka na odcinek nabiera coraz większego rozpędu i staje się coraz ciekawszy — mimo dość powtarzalnej formuły „jedna sprawa na tydzień”. W szóstej odsłonie produkcji twórcy nie proponują praktycznie niczego, co posuwałoby znacznie główną fabułę do przodu, a jednak efekt ich pracy jest w odbiorze niezwykle przyjemny i dość interesujący. Skąd cała ta frajda, jeśli nie w dopasowywaniu do siebie kolejnych elementów większej historii? Odpowiedź jest prosta — w rozwoju głównego bohatera. Kryminalna sprawa z nadprzyrodzonymi wątkami skonstruowana została bowiem tak, by można było wejrzeć w głąb Johna Constantine’a i dostrzec trapiące go demony, którym tak naprawdę na co dzień musi stawiać czoła. No dobrze, a w szczegółach?
Posty
FILMY Justin Lin za sterami „Star Treka” Po rezygnacji Roberto Orciego, wybrano wreszcie reżysera trzeciego filmu ze zrestartowanej serii „Star Trek”. Za kamerą stanie Justin Lin, kojarzony głównie z serią „Szybcy i Wściekli”, ale też autor ciepło przyjętego „Better Luck Tomorrow” oraz reżyser kilku odcinków „Community” czy pilota „Scorpiona”. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony na pewno można liczyć na to że Lin dostarczy sporo rozrywki; z drugiej zaś, istnieje obawa, że nie do końca mu tym razem pójdzie, zwłaszcza, że jest reżyserem bardzo nierównym. Na razie jednak nie ma co gdybać — premiera w 2016 roku. Źródło: deadline.com
MANIAK NA POCZĄTEK Poprzedni odcinek animacji „Gwiezdne Wojny. Rebelianci” zakończył się nietypowo dla tego serialu, bo zawieszeniem akcji. Na szczęście na dalszy ciąg nie trzeba było czekać szczególnie długo. Bezpośrednia kontynuacja ósmego odcinka, która oczywiście podejmuje rozpoczęte wcześniej wątki, została wyemitowana już tydzień później. Ja sięgnąłem po nią niedawno. Sytuacja, w której pojedyncza opowieść rozbita jest na dwa odcinki, zdarza się w „Rebeliantach” w gruncie rzeczy po raz pierwszy (pomijam tu przykład pilotowej „Iskry Rebelii”, bo tam dwa odcinki połączono ze sobą w jeden i wyemitowano razem, więc nie można było uświadczyć tego oczekiwania i emocji), dlatego zastanawiałem się, czy twórcom uda się w dobry sposób domknąć rozpoczętą wcześniej historię. Jak pewnie wiecie z recenzji, poprzedni odcinek uważam za bardzo udany i emoc...
MANIAK KLECI WSTĘP Po długiej przerwie powracam wreszcie do świata pogromczyni wampirów (jak już się raz po „Buffy” sięgnie, to nie można już później uciec) i czytam kolejne komiksy wydane pod szyldem „dziesiątego sezonu”. Co przygotowuje Christos Gage po pierwszej, pięcioodcinkowej historii, w której bohaterowie symbolicznie stawiają krok w dorosłość; w rzeczywistość, w której muszą podejmować niezwykle ważne, kształtujące ich przyszłość wybory? Ano szykuje duże, pozytywne zaskoczenie, czarując początkiem nowej, dwuodcinkowej historii, którą zaznacza, że do osiągnięcia pełni dojrzałości jest jeszcze dla poszczególnych postaci daleko; że najpierw trzeba ostatecznie porzucić przeszłość i zaakceptować swoje nowe miejsce. Oczywiście wszystko w typowej dla buffywersum otoczce, w której niegłupie przesłanie wymieszane jest z elementami nadprzyrodzonymi i znakomitym h...
MANIAK PISZE WSTĘP Dziesiąty odcinek „Gotham” to zarazem ostatnia odsłona serialu przed przerwą świąteczną. Po angielsku nazywa się to szumnie mid-season finale , czyli finałem w połowie sezonu, choć trochę jest w takim nazewnictwie przesady. No, przynajmniej w większości przypadków, bo zdarzają się „chlubne wyjątki od niechlubnej reguły”. Tak czy siak, dobrze by było, gdyby taki odcinek jakąś część historii zamykał i rozpoczynał pewien nowy rozdział. A żeby takie warunki spełnić, trzeba porzucić schemat „wątek tygodnia” i skupić się na tym, co do tej pory poruszane było w tle. I taką strategię twórcy serialu w tej odsłonie przyjmują — w całości poświęcają ją głównym wątkom i kończą w niej pewien rozdział opowieści. Jak się im to udaje?
FILMY „Ida” na skróconej liście oscarowych kandydatów Ogłoszono tzw. skróconą listę kandydatów do Oscara w kategorii „Najlepszy film obcojęzyczny”. Wśród nich znalazła się oczywiście „Ida”. Do reszty obrazów należą: rosyjski „Lewiatan”, szwedzki „Turysta”, argentyńskie „Dzikie historie”, estońskie „Mandarynki”, gruzińska „Wyspa kukurydzy”, mauretańskie „Timbuktu”, holenderska „Lucia de B.” oraz wenezuelski „Libertador”. Spośród wszystkich dziewięciu Amerykańska Akademia Wiedzy i Sztuki Filmowej wyłoni pięć filmów i te dostaną nominację. Jeśli o nominację chodzi, można bezpiecznie założyć, że „Ida” jest pewniakiem. W walce o statuetkę może poważnie zetrzeć się z „Lewiatanem”, ale myślę, że ma duże szanse z takiego starcia wyjść cało. W każdym razie mocno kibicuję, bo szanse na Oscara dla polskiej produkcji przez kilka ostatnich lat nie były aż tak wysokie jak teraz. Źródło: var...
MANIAK ROZPOCZYNA W poprzednim, czwartym odcinku „Constantine’a”, twórcy zaserwowali całkiem niezłą, bezpośrednią adaptację historii z kart „Hellblazera”, czyli komiksowego pierwowzoru serialu. W piątce wracają do opowiadania oryginalnych historii, ale bynajmniej nie odcinają się od korzeni. Wręcz przeciwnie. Choć zdecydowanie na próżno szukać fabularnego pierwowzoru dla tego odcinka w „Hellblazerze”, to jednak po przejrzeniu kolejnych numerów serii, a także komiksów DC, można się w nim natknąć na sporo zapożyczeń oraz nawiązań. Pojawiają się więc constantine’owe postaci oraz bohaterowie powiązani z okultystyczną częścią świata DC — w tym niejaki Jim Corrigan, którego sporo osób powinno kojarzyć jako dość ikonicznego Spectre’a (bez żadnych bondowych powiązań). Czy takie mrugnięcia okiem do fanów to dobra strategia?
FILMY Nominacje do Złotych Globów Ogłoszono nominacje do Złotych Globów, czyli jednych z najbardziej znanych (choć nie: najbardziej znaczących) nagród filmowych i serialowych. Tak się prezentują: Najlepszy film fabularny: „Boyhood” „Foxcatcher” „Gra tajemnic” „Selma” „Teoria wszystkiego” Najlepsza aktorka w filmie fabularnym: Julianne Moore w filmie „Still Alice” Rosamund Pike w filmie „Zaginiona dziewczyna” Reese Witherspoon w filmie „Dzika droga” Felicity Jones w filmie „Teoria wszystkiego” Jennifer Aniston w filmie „Cake”
MANIAK NA POCZĄTEK Po krótkim przerywniku i odpoczynku od mroczniejszych elementów oraz głównej fabuły, czas oczywiście efektywnie spożytkować zebrane siły. Twórcy serialu „Gwiezdne Wojny. Rebelianci” przygotowują więc odcinek, który chyba najmocniej z dotychczasowych skupia się na wątkach, znajdujących się w centrum opowieści. Dostajemy tym razem wszystko to, co w „Rebeliantach” najlepsze. A co to takiego? Mamy przede wszystkim dużą rolę Imperium oraz powrót głównych czarnych charakterów: Inkwizytora oraz agenta Kallusa. Do tego dochodzi spore znaczenie Ezry oraz jego przeszłości, które mają na rozwój fabuły ogromny wpływ. Są wreszcie nawiązania do filmowej sagi. Jak się to wszystko sprawdza w akcji i czy warto zobaczyć ten odcinek?
MANIAK PISZE WSTĘP W przedostatnim odcinku przed przerwą zimową, twórcy „Gotham” powracają do głównej fabuły serialu i wprawiają najważniejsze wątki w ruch. Poświęcają sporo czasu zarówno wciąż rozwijanej wojnie gothamskich gangów (w tym: intrygom Fish Mooney oraz napięciom między najważniejszymi graczami w mieście), jak i sprawie, którą mocno zaniedbali, czyli morderstwu Thomasa i Marthy Wayne’ów. Jakby tego było mało, dla fanów komiksów (i/lub filmów czy gier) jest jeszcze jedna gratka — dość znana, ikoniczna wręcz postać z batmańskiego świata. Zmieszczenie tyle dobra w czterdziestu dwóch minutach to nie lada sztuka. Czy jednak twórcy podołali swemu zadaniu? Czy dobrze wszystko wyważyli? I najważniejsze — czy nie wrócili do starych grzeszków?
FILMY Szczegóły zdjęć do „Suicide Squad” oraz obsada Preprodukcja opartego na komiksach ze stajni DC filmu pt. „Suicide Squad”, który zostanie wyreżyserowany przez Davida Ayera („Furia”), rozpocznie się już w lutym przyszłego roku, natomiast właściwe zdjęcia potrwają od kwietnia do września. Całość zostanie zrealizowana w Toronto. Wyjawiono także obsadę filmu, która prezentuje się zgoła interesująco. W obrazie zobaczymy m.in. Willa Smitha w roli Deadshota, Toma Hardy’ego w roli Ricka Flaga, Margot Robbie w roli Harley Quinn (będzie to zarazem pierwszy kinowy występ bohaterki), Jareda Leto w roli Jokera (tak!), Jaia Courtneya w roli Captaina Boomeranga oraz Carę Delevigne w roli Enchantress. Wybory obsadowe dość nieszablonowe (Smith i Leto!), a i bohaterowie, którzy się w filmie pojawią, napełniają sporym optymizmem. Wszystko zdaje się wskazywać na to że ty...
MANIAK NA WSTĘPIE Na początku był pomysł. Pomysł jednego z czołowych fizyków w dziedzinie astrofizycznych implikacji ogólnej teorii względności — Kipa Thorne’a oraz zaprzyjaźnionej z nim producentki filmowej — Lyndy Obst. Pomysł tak dobry, że wkrótce zainteresował się nim sam Steven Spielberg. W 2006 roku ruszyły pierwsze prace nad filmem, a rok później do projektu dołączył Jonathan Nolan, który na podstawie materiałów od Thorne’a i Obst napisał scenariusz. Tymczasem, wskutek przenosin DreamWorks, czyli studia produkcyjnego Spielberga, spod skrzydeł Paramount (które związane było z produkcją obrazu) do Disneya, reżyser został zmuszony zrezygnować z filmu. Jego miejsce zajął w 2013 roku Christopher Nolan, który zmodyfikował nieco scenariusz, łącząc pomysły brata z własnymi. Rozpoczęły się zdjęcia, a niedawno film wreszcie wszedł na ekrany kin. Jako ogromny fan Christophera No...
MANIAK TYTUŁEM WSTĘPU Uwaga! We wpisie znajdują się: szczegółowy opis i analiza każdej sceny odcinka. Jeśli omawiana odsłona „Once Upon a Time” jeszcze za Wami, to lepiej kliknijcie tutaj , by poznać moją opinię bez ryzyka popsucia sobie zabawy. Z każdym kolejnym odcinkiem „Once Upon a Time” historia zbacza na coraz ciekawsze tory. Twórcy bardzo umiejętnie łączą tropy z baśni, animacji Disneya (w tym „Krainy lodu”) oraz swoje pomysły w bardzo oryginalną całość. Co też takiego przygotowali zatem w ósmym odcinku czwartego sezonu, rozszerzonym do półtorej godziny?
MANIAK ZACZYNA Ósmy odcinek czwartego sezonu serialu „Once Upon a Time” to odsłona szczególna. Szczególna, ponieważ została specjalnie rozszerzona ze standardowych czterdziestu minut do półtorej godziny. Zazwyczaj taki zabieg stosuje się przy pilotach lub finałach (zresztą z w trzecim sezonie zrobiono tak z finałem „Once’a”). Tym razem jednak, nie mamy do czynienia ani z jednym ani z drugim. Skąd więc taka decyzja? Stąd, że jest to odcinek niezwykle ważny dla fabuły, który zarówno popycha trwającą już historię do przodu, ale i uzupełnia pewne luki i sporo nieznanego wyjaśnia. Jak się okazuje, wyjaśnienia te są zarazem bardzo proste jak i satysfakcjonujące; natomiast rozwój poszczególnych wątków miejscami mocno zaskakuje i zwyczajnie ciekawi. Ale po kolei.
MANIAK ROZPOCZYNA Serial „Constantine”, choć wyraźnie inspirowany komiksami z serii „Hellblazer”, to do tej pory nie stanowił ich bezpośredniej adaptacji. Poszczególne historie twórcy snuli raczej samodzielnie, a z powieści graficznych zaczerpnęli bohaterów i pewne charakterystyczne elementy. Czyli kompromis pomiędzy znanym a świeżym. Kompromis, który sprawdzał się całkiem nieźle, choć niekoniecznie był tym, czego oczekiwali fani „Hellblazera”. Czwarty odcinek serialu zmienia postać rzeczy. Po raz pierwszy mamy do czynienia z sytuacją, w której twórcy sięgają po konkretną opowieść i na niej opierają scenariusz. I nie jest to opowieść byle jaka, a dość kluczowa i ważna. Dane jest nam bowiem zobaczyć serialową wersję dwóch pierwszych numerów „Hellblazera”. Jak wychodzi taka adaptacja i czy twórcom udaje się wyjść z trudnego w...
MANIAK NA POCZĄTEK Po kilku poważniejszych czy też, by użyć modnego ostatnio słowa, mroczniejszych odcinkach serialu „Gwiezdne Wojny. Rebelianci”, czas wreszcie na coś odrobinę lżejszego. Rozwój głównej fabuły idzie więc na chwilę w odstawkę, a twórcy skupiają się na innych, choć równie ważnych elementach — postaciach oraz relacjach między nimi. Mały odpoczynek jest jak najbardziej mile widziany, zwłaszcza w takiej produkcji jak „Rebelianci”, w której chodzi przecież także o dobrą zabawę. Poza tym, odpoczynek ten daje niepowtarzalną okazję na to by lepiej poznać dwie ważne i niezwykle intrygujące kobiece postaci: Herę oraz Sabine. Jak więc to wszystko się ostatecznie sprawdza?
MANIAK PISZE WSTĘP Po ostatnim, bardzo dobrym odcinku „Gotham” mogę wreszcie powiedzieć: „Koniec taryfy ulgowej i sentymentów”. Teraz doskonale zdaję sobie sprawę z tego, na jak wiele stać twórców serialu i czego mogę od niech oczekiwać. Jestem w stanie dobrze ocenić, gdzie, pomiędzy tymi lepszymi i tymi gorszymi odcinkami, znajduje się poszczególna odsłona. Lubię taką jasną sytuację, ale szkoda, że musiałem tyle czekać, by dostrzec rzeczywiste możliwości twórców. Wbrew temu, co można by pomyśleć, taka większa świadomość odnośnie „Gotham” wcale nie odbiera mi frajdy z oglądania serialu. Choć na kolejne odcinki patrzę bardziej krytycznie, to wciąż bawię się świetnie. A jakie wrażenia odniosłem podczas ósmej odsłony?
FILMY Jest reżyserka „Wonder Woman” Wreszcie ustalono, kto wyreżyseruje film „Wonder Woman. Będzie to pracująca do tej pory przy serialach Michelle MacLaren („Breaking Bad”, „Gra o tron”, „Żywe trupy”), która pomoże także scenarzystom (póki co nieznanym) w napisaniu odpowiedniej historii. Już od jakiegoś czasu mówiło się, że za kamerą filmu o najbardziej znanej superbohaterce na świecie, stanie kobieta — ponoć wytwórni bardzo na tym zależało (najpewniej ze względu na naturę amazońskiej księżniczki i jej związki z feminizmem). Wybór MacLaren jest zdecydowanie wyborem bardzo ciekawym, ale też nieco ryzykownym. „Wonder Woman” będzie dla reżyserki wielkoekranowym debiutem, a praca na planie filmu, zwłaszcza tak wielkiej produkcji, nieco różni się od pracy na planie serialu. Tak czy siak trzymam kciuki, bo „Wonder Woman” to jeden z ...