Posty

Maniak ocenia #262: "Sword Art Online 01: Aincard"

Obraz
MANIAK ZACZYNA Japońskie light novel , które na potrzeby mojej notki, będę nazywać mini-powieścią, to byt dość specyficzny. Książki takie skierowane są zazwyczaj do młodzieży, zazwyczaj najpierw ukazują się w odcinkach na łamach czasopism i wydawane są z ilustracjami. Choć minipowieści bardzo popularne na japońskim rynku, to polscy wydawcy podchodzili do nich dość sceptycznie. Kojarzące się z mangą okładki i obrazki niekoniecznie miały przemawiać do  nieczytelników japońskich komiksów. Z kolei miłośników mang mogłaby taka dłuższa forma jednak odrzucić. Ale w końcu się przełamano. Pierwszą próbą było „All You Need Is Kill”, które wydano przy okazji premiery opartego na książce hollywoodzkiego filmu „Na skraju jutra”. Oczywiście z filmową okładką oraz bez ilustracji. Ale zawsze to jakiś krok. Drugą, poważniejsza próbę podjęło wydawnictwo Kotori, decydując się na wydanie popularnego „Sword Art Online” Kawahary Rekiego (川原礫). Tytuł ten możecie kojarzyć z powodu znanego an

Maniak inaczej #48: W poszukiwaniu Smoczych Kul

Obraz
MANIAK PISZE WSTĘP Niewiele jest pewnie osób, które nie słyszały o japońskiej mandze i opartych na niej serialach animowanych pt. „Dragon Ball” (『ドラゴンボール』). Jeśli nawet ktoś nie miał okazji zobaczyć choćby fragmentu odcinka w telewizji, albo przekartkować tomiku z komiksem, to chociaż tytuł brzmi mu znajomo. „Dragon Ball” jest bowiem jednym z tych elementów japońskiej popkultury, który odbił się szerokim echem na całym świecie, zakorzeniając się, de facto, w popkulturze globalnej. Nie trzeba więc tego tytułu chyba nikomu polecać (a jeśli ktoś z Was naprawdę nie wie, o czym mowa, powinien obejrzeć choć jeden odcinek, by wiedzieć z czym to się je i czy dobrze to smakuje). Dlatego też nie jest to kolejna notka z cyklu „Maniak poleca”. Chciałbym raczej, tak jak ostatnio w przypadku „Zagubionych” , podzielić się z Wami moją własną przygodą z Gokū i spółką: tym, jak się zaczęła, jak przebiegała i dlaczego wciąż trwa.

Maniak ocenia #261: "Shingeki no kyojin"

Obraz
MANIAK KLECI WSTĘP Manga „Shingeki no kyojin” (『進撃の巨人』; w Polsce wydawana pod tytułem „Atak tytanów”, a na świecie — „Attack on Titan”), choć kiepsko narysowana, niemal z miejsca okazała się ogromnym sukcesem. Historia ludzkości ciemiężonej przez straszliwych tytanów dość szybko dostała animowaną adaptację, która jeszcze bardziej zwiększyła jej popularność, oraz liczne spin-offy. Jeśli zapytać by przypadkowego przechodnia w Japonii czy kojarzy ten tytuł, niemal na pewno uzyskałoby się odpowiedź twierdzącą. Aktorska adaptacja mangi była więc tylko kwestią czasu. Plany takiej ogłoszono już w 2011 roku, czyli nieco ponad rok od ukazania się pierwszego rozdziału komiksu. Premierę pierwotnie ustalono na rok 2013 Nie obyło się jednak bez komplikacji. Wkrótce z projektu zrezygnował reżyser (z powodu, a jakże, różnic artystycznych), w związku z czym realizacja obrazu musiała zostać odłożona w czasie. Dopiero w grudniu 2013 roku znaleziono nowego reżysera i wtedy produkcja ruszy

Maniak podsumowuje tydzień #108

Obraz
FILMY „Przebudzenie Mocy” w „Entertainment Weekly” W najnowszym numerze „Entertainment Weekly” ukazał się artykuł o najnowszych „Gwiezdnych Wojnach” oraz wywiad z J. J. Abramsem, reżyserem filmu. Zdradzono w nim ciekawe informacje dotyczące fabuły obrazu oraz kulisów pracy nad nim. Poniżej możecie przeczytać mój przekład. „Nieeee..! Nigdy do ciebie nie dołączę!” Tak krzyczał Luke Skywalker, kiedy Darth Vader chciał, by przeszedł na ciemną stronę Mocy i rządził wraz z nim galaktyką. J. J. Abrams powiedział właściwie to samo (choć zapewne grzeczniej) do prezes Lucasfilm, Kathleen Kennedy, kiedy po raz pierwszy skontaktowała się z nim i zapytała, czy pomoże stworzyć pierwszy film z nowej serii „Gwiezdnych Wojen”.

Maniak poleca #18: "W świecie jeźdźców bez głowy i eliksirów nieśmiertelności, czyli «Durarara!!» i «Baccano!»"

Obraz
MANIAK NA POCZĄTEK Lata trzydzieste, USA. Czasy prohibicji. Pędzący pociąg. Tajemniczy zamachowcy. Niewyjaśnione zniknięcia. Przezabawny duet drobnych oszustów i złodziejaszków. Homunkulus. Mafia. Współczesność, Tokio, dzielnica Ikebukuro. Młodociane gangi. Jeździec bez głowy. Magiczne ostrze. Mężczyzna zdolny do rzucania w ludzi znakami drogowymi i automatami na napoje. Jeśli wszystkie te szalone zbitki słów coś Wam mówią, to najprawdopodobniej znacie Naritawersum doskonale i nie trzeba Wam go przedstawiać. Jeśli jednak drapiecie się po głowie, próbując cokolwiek z nich zrozumieć, a jednocześnie wpatrujecie się w nie zaintrygowani i mówicie w myślach: „Hmmm, brzmi nieźle”, to znak, że najwyższa pora sięgnąć po twórczość pana Narity Ryōgo (成田良悟). Ale kto, co, jak? Czytajcie dalej!

Maniak podsumowuje tydzień #107

Obraz
FILMY Colin Farrell w spin-offie Pottera W obsadzie filmu „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”, czyli swoistego spin-offa serii „Harry Potter”, znajduje się już sporo ciekawych aktorów. Mamy Eddie’ego Redmayne’a w roli głównej. Są Katherine Waterston, Ezra Miller i Alison Sudol w rolach pobocznych. A teraz okazuje się, że dołączy do nich wszystkich Colin Farell („Aleksander”, „Nowy świat”). Farell wcielić ma się w niejakiego Gravesa — czarodzieja, którego główny bohater, Newt Scamander, poznaje w Nowym Jorku. Cała historia oczywiście kręci się wokół przygód Scamandera, które przeżywa on podczas prób opisania magicznych zwierząt. Dość zwięzły jest to opis, więc ciężko na razie mówić o oczekiwaniach, choć nie obraziłbym się, gdyby Graves okazał się czarnym charakterem. Tak czy siak — czekam na dalsze informacje i sam film. Źródło: hollywoodreporter.com

Maniak ocenia #260: "Buffy the Vampire Slayer: Season 10" #9

Obraz
MANIAK KLECI WSTĘP Pierwsza część historii „Return to Sunnydale” („Powrót do Sunnydale”) okazała się całkiem niezłą okazją do jeszcze bliższego przyjrzenia się relacjom między poszczególnymi bohaterami oraz kontynuacji wątku porzucania za sobą przeszłości, akceptacji teraźniejszej rzeczywistości i ostatecznego wkraczania w dorosłość — który obok „decyzji i ich konsekwencji” (symbolizowanych przez księgę „Vampyr”) stanowi najważniejszy motyw dziesiątego sezonu. Poprzedni numer był przede wszystkim niesamowicie nostalgiczny — zwłaszcza dla fanów serialu, którzy mogli w nim zauważyć mnóstwo nawiązań oraz odwołań do serialu. W drugiej i ostatniej części „Return to Sunnydale” czas na podsumowanie rozpoczętych wątków i skonfrontowanie poszczególnych postaci z zagrożeniami — zagrożeniami niekoniecznie ze strony potworów, ale również takimi, które wynikają wprost z bohaterów. Jak Christosowi Gage’owi udaje się to rozpisać?

Maniak podsumowuje tydzień #106

Obraz
MANIAK ZACZYNA Od kilku dnia trwa już sierpień i tak jak w zeszłym roku, będzie to na blogu miesiąc tematyczny. A tematem będzie szeroko rozumiana japońska popkultura. Możecie się więc spodziewać trochę więcej, niż zwykle tekstów o anime, mandze czy nawet japońskich książkach. Kolejne wpisy będą się pojawiać (mam nadzieję) przynajmniej raz w tygodniu. W komentarzach lub na  asku możecie zasugerować jakieś tematy (jeśli chcecie bardzo o czymś poczytać), a jeśli prowadzicie blogi, to zachęcam do przyłączenia się do akcji i podzielenia się później linkami do swoich tekstów — na pewno zbiorę je później w notce podsumowującej. To tyle na wstęp, czas przejść do rzeczy;)

Maniak inaczej #46: Te liczby są złe, czyli 4, 8, 15...

Obraz
MANIAK NA POCZĄTEK Dziś dość wyjątkowy dzień; data, która długo się nie powtórzy. 4.8.15. Początek ciągu użytego w równaniu Valenzettiego, które przewiduje koniec ludzkości. 4, 8, 15, 16, 23, 42. Liczby wyryte na pokrywie włazu do podziemnego bunkra. Sekwencja, którą trzeba wprowadzić do komputera co 108 minut. Liczby, za pomocą których można wygrać loterię, ale lepiej tego nie robić, bo konsekwencje mogą być straszliwe. Locke, Reyes, Ford, Jarrah, Shephard, Kwon. Pewnie brzmi to wszystko jak bełkot, chyba że — tak jak i ja — jesteście ogromnymi fanami Zagubionych. A ponieważ tak ważnej dla fanów serialu daty nie można pozostawić bez żadnego komentarza, postanowiłem napisać o tej produkcji tekst. Nie będzie to żadna „polecajka”, bo tego serialu nie trzeba nikomu polecać. Wszak Zagubieni są przecież jak Twin Peaks czy Buffy: The Vampire Slayer — należą do kanonu, który znać po prostu trzeba. To będzie bardziej zapis wspomnień, bo Zagubieni są dla mnie czymś bardzo ważnym i