Maniak inaczej #91: Nie śpię, bo oglądam Złote Globy 2020

To już moja mała blogowa tradycja, że w sezonie nagród zarywam nockę, oglądam najciekawsze rozdania i wszystko na żywo komentuję. Nie inaczej będzie w tym roku! Dziś Złote Globy.

MANIAK LIVEBLOGUJE

MANIAK OMAWIA

No dobrze, a teraz czas na ciągły tekst. Najpierw lista nagrodzonych (w kolejności wręczania):

Najlepszy aktor pierwszoplanowy w serialu muzycznym lub komediowym: Ramy Youssef za Ramy,
Najlepszy aktor pierwszoplanowy w serialu limitowanym lub filmie telewizyjnym: Russell Crowe za Na cały głos,
Najlepszy aktor drugoplanowy w serialu lub filmie telewizyjnym: Stellan Skarsgård za Czarnobyl,
Najlepszy serial fabularny: Sukcesja,
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa w serialu muzycznym lub komediowym: Phoebe Waller-Bridge za Fleabag,
Najlepszy film nieanglojęzyczny: Parasite,
Nagroda im. Carol Burnett: Ellen DeGeneres
Najlepszy aktor pierwszoplanowy w serialu fabularnym: Brian Cox za Sukcesję,
Najlepszy scenariusz filmowy: Quentin Tarantino za Pewnego razu w Hollywood,
Najlepszy film animowany: Praziomek,
Najlepsza aktorka drugoplanowa w filmie: Laura Dern za Historię małżeńską,
Najlepszy serial muzyczny lub komediowy: Fleabag,
Najlepsza piosenka: Elton John i Bernie Taupin za „(I’m Gonna) Love Me Again” z Rocketmana,
Najlepsza aktorka drugoplanowa w serialu lub filmie telewizyjnym: Patricia Arquette za The Act,
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa w serialu fabularnym: Olivia Colman za The Crown,
Nagroda im. Cecila B. DeMille’a: Tom Hanks
Najlepsza reżyseria: Sam Mendes za 1917,
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa w serialu limitowanym lub filmie telewizyjnym: Michelle Williams za Fosse/Verdon,
Najlepszy serial limitowany lub film telewizyjny: Czarnobyl,
Najlepsza ścieżka dźwiękowa: Hildur Guðnadóttir za Jokera,
Najlepszy aktor drugoplanowy w filmie: Brad Pitt za Pewnego razu w Hollywood,
Najlepszy aktor pierwszoplanowy w filmie muzycznym lub komediowym: Taron Edgerman za Rocketmana,
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa w filmie muzycznym lub komediowym: Awkwafina za Pożegnanie,
Najlepszy film muzyczny komediowy: Pewnego razu w Hollywood,
Najlepszy aktor pierwszoplanowy w filmie fabularnym: Joaquin Phoenix za Jokera,
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa w filmie fabularnym: Renée Zellweger za Judy,
Najlepszy film fabularny: 1917

Po tym, jak zeszłoroczne Globy całkowicie zażenowały widzów wyborem Bohemian Rhapsody na zwycięzcę w głównej kategorii, w tym roku było o wiele mniej kontrowersyjnie. I to nawet z Rickym Gervaisem w roli prowadzącego, który pomieszał w mowie otwierającej trochę autoironii, celnych zarzutów o hipokryzję hollywoodzkiego środowiska i… przestrzelonych żarcików, a potem w gruncie rzeczy zniknął w cieniu.
Jak już wspomniałem podczas liveblogowania, Złote Globy są zawsze odważne serialowo, a filmowo czasem zachowawcze, a czasem kuriozalne. I również w tym roku tak to się rozłożyło. Owszem, sporo serialowych nagrodzonych to pewniaki (Fleabag, Sukcesja, Czarnobyl), ale też zdecydowanie były to statuetki jak najbardziej zasłużone. Ponarzekam sobie tylko na brak wyróżnienia dla Jodie Comer (choć Olivia Colman wynagrodziła to swoim uroczym przemówieniem, swoistym sequelem mowy oscarowej) i brak nominacji dla J.K. Simmonsa (ale to wina braku promocji Odpowiednika).
Jeśli chodzi o filmy, to mówię zdecydowane „nie” nagrodom dla Pewnego razu w Hollywood — to dobry film, ale współnominowani byli lepsi. Z uniesioną brwią i zaciekawieniem spoglądam za to na wygrane 1917  — film zapowiada się fantastycznie, ale zastanawiam się, czy rzeczywiście był najlepszy. Bardzo cieszą mnie natomiast nagrody dla Awkwafiny (jakaż to ironia losu, że statuetkę wręczała jej Johansson!) oraz dla Hildur Guðnadóttir (pierwsza kompozytorka ze Złotym Globem!).
Główne aktorskie zaszczyty filmowe oczywiście były do przewidzenia (takie role zagrane całym sobą, jak zrobili to Phoenix i Zellweger, zawsze obsypywane były czym tylko się da), ale też mnie cieszą.
Ach, no i nie mogę nie zachwycić się kilkoma przemówieniami. Najpiękniejsze były te laureatów nagród honorowych, czyli Toma Hanksa i Ellen DeGeneres; najbardziej urocze oczywiście Olivii Colman, najbardziej świadome społecznie Michelle Williams, a najbardziej sensownie mimo alkoholu — Joaquina Phoenixa.
To tyle o Globach, a kolejne zarywanie nocki już za tydzień!

Komentarze