Maniak ocenia #63: "Elementary" S02E03

MANIAK NA POCZĄTEK


W "Elementary"
o przeciekach
Od czasu powstania wikileaks, motyw przecieków i bezpieczeństwa tajnych informacji staje się coraz bardziej popularny w popkulturze. Bardzo ciekawie rozwiązano ten temat w "Damages". W piątym sezonie serialu, pojawiła się sprawa niejakiego Channinga McClarena (inspirowanego Julianem Assangem). Ujawnione na jego stronie (McClarenTruth.org) poufne informacje zdradziły też tożsamość informatora, co ostatecznie doprowadziło do tragedii. W serialu bardzo umiejętnie pokazano zagrożenia, związane z podobną działalnością i w ciekawy sposób postawiono pytania o jej moralność.
Najnowszy odcinek "Elementary" także korzysta z gorącego tematu przecieków. Czy jednak scenarzystom serialu udało się równie dobrze do niego podejść?

MANIAK O SCENARIUSZU


Sherlocka odwiedza
tajemniczy klient
Za scenariusz trzeciego odcinka drugiego sezonu, zatytułowanego "We Are Everyone" ("Jesteśmy wszystkimi") odpowiada Craig Sweeny ("4400"). I to właśnie jemu udało się najbardziej, jak dotąd w "Elementary", zbliżyć do klimatu książek Doyle'a.
Już początek zdaje się być bardzo doyle'owy - oto w mieszkaniu Holmesa zjawia klient, który zleca mu odnalezienie hakera. Haker ów ujawnił w Internecie poufne informacje rządowe i znajduje się w niebezpieczeństwie. Holmes, przypuszczając, że za sprawą kryje się coś więcej, bez wahania ją przyjmuje, tym samym wplątując się w aferę.
Fabuła jest skonstruowana tak, by była jak najbardziej atrakcyjna dla widza. W odcinku pełno zatem szalonych i nieoczekiwanych zwrotów akcji, a przed wszystkim bardzo interesująca sprawa o nieźle pomyślanym finale.
Sweeny rozwija bohaterów
W "We Are Everyone" Sweeny pokusił się również o rozwój bohaterów. Watson coraz lepiej opanowuje detektywistyczny fach, nabywając nowych umiejętności, a Holmes jest coraz bliższy pogodzenia się z przeszłością. Bardzo atrakcyjnie pokazano to od strony psychologicznej.
Nie zabrakło oczywiście mnóstwa odniesień i nawiązań do twórczości Doyle'a, w tym dość ciekawego smaczku związanego z postacią Watson.
Do samego tematu przecieków odniesiono się jednak trochę po macoszemu i postawiono go raczej w złym świetle (choć nie bezpośrednio). Nie chcę oczywiście oceniać za poglądy, ale trzeba powiedzieć, że niezależnie od ukrytej ideologii, ten wątek można było poprowadzić nieco lepiej.

MANIAK O REŻYSERII


"We Are Everyone" reżyseruje Michael Pressman ("Gdzie diabeł mówi dobranoc", "Prawo i bezprawie"). Realizacja odcinka udaje mu się bardzo dobrze. Umiejętnie radzi sobie z jego skalą i stara się stworzyć przyjemne dla widza widowisko. Do tego zapewnia całości iście Sherlockowy klimat, a wszelkie nawiązania do oryginału, mając świadomość materiału źródłowego, stara się podkreślać.

MANIAK O AKTORACH


Miller jak zwykle gra
oryginalnego i nietuzinkowego
Sherlocka Holmesa
Mówiąc o aktorach, należy zaznaczyć, że to przede wszystkim odcinek Jonny'ego Lee Millera i Lucy Liu, którzy z innymi dzielą jedynie mniejsze, krótsze sceny. Większość "We Are Everyone" skupia się właśnie na interakcjach Holmesa i Watson, a udział osób trzecich jest dopuszczony tylko okazjonalnie. Dzięki temu Miller i Liu mają szansę rozwinąć swoje ekranowe relacje i z tej szansy korzystają, znacznie pogłębiając przyjacielską więź łączącą ich postaci. Miller oczywiście przy tym wszystkim nie przestaje grać swego oryginalnego i nietuzinkowego Sherlocka, który naprawdę zachwyca.
Inni aktorzy pojawiają się tylko na chwilę. Warto tu odnotować Aidana Quinna ("Trawka", "Główny podejrzany), który kontynuuje porządną pracę, jaką wykonywał dotychczas. Niezły jest także gościnnie występujący Christian Campbell, który poprawnie wciela się w Ezrę Kleinfeltera.

MANIAK O TECHNIKALIACH


Odcinek nakręcono poprawnie. Każdą scenę ogląda się z przyjemnością, kilka z nich przygotowano nawet z większym niż zwykle rozmachem, co wyszło bardzo dobrze. Montaż również jest udany, a wprawne oko zauważy tylko małe błędy, których nie ustrzegają się nawet najlepsi. Muzyka idealnie pasuje do wydarzeń na ekranie, zadbano także o świetną scenografię. Cieszy bardzo staranne przygotowanie interfejsów stron internetowych, które wyglądają dość wiarygodnie, a to się w serialach i filmach zbyt często nie zdarza.

MANIAK OCENIA


"We are everyone" to bardzo dobry odcinek "Elementary", który pokazuje, że twórcy są świadomi materiału źródłowego i starają się jak najlepiej do niego nawiązywać. Ocena nie może być inna:

DOBRY

Komentarze