Maniak ocenia #55: "The Blacklist" S01E03

MANIAK ZACZYNA


Twórcy "The Blacklist"
nie idą na łatwiznę
Lubię w serialach różnorodność. Tworzenie odcinków opartych na jednym i tym samym schemacie w końcu zaczyna nużyć, więc warto się tym schematem pobawić. Na poziomie technicznym świetnie robił to Joss Whedon w "Buffy: Pogromczyni Wampirów", tworząc odcinek niemy, musicalowy czy zupełnie pozbawiony muzyki. Na poziomie fabularnym bardzo dobrze wychodzi to twórcom "Person of Interest". I dzięki temu, seriale te zyskują na atrakcyjności i udaje im się uciec od bezdennej otchłani, zwanej nudą.
"The Blacklist" również tworzone jest według dość prostej formuły - jeden przestępca na tydzień. I choć wydawałoby się, że nie ma w jej obrębie miejsca na jakiekolwiek innowacje, to wcale nie jest to prawdą, co udowadnia już trzeci odcinek produkcji.

MANIAK O SCENARIUSZU


Elizabeth Keen ma udawać
specjalistkę od łamania szyfrów
Za odcinek, zatytułowany "Wujing (No. 84)" odpowiada Lukas Reiter, uznany scenarzysta "Kancelarii adwokackiej", "Orłów z Bostonu" i "Bezimiennych". Wujing, chiński kryminalista, zabija agenta CIA i przechwytuje zaszyfrowaną wiadomość. O pomoc w jej rozkodowaniu zgłasza się do Raymonda Reddingtona - nie wiedząc o jego współpracy z FBI. Ten udaje się na miejsce wraz z Elizabeth Keen, która ma udawać specjalistkę do łamania szyfrów. Razem będą musieli powstrzymać Wujinga przed zamordowaniem ważnej dla CIA osoby.
To odcinek bardzo absorbujący i w zupełnie innym tonie niż dwa poprzednie, ponieważ sporo tu szpiegostwa i działania pod przykrywką. Twórcy puszczają także oko w stronę fanów Jamesa Bonda, obdarzając główną bohaterkę kilkoma wymyślnymi gadżetami. W całości mnóstwo napięcia i kilka interesująco rozegranych zwrotów akcji, które prowadzą do satysfakcjonującego finału.
Jeszcze ciekawiej prezentuje się wątek główny. Znów poznajemy kilka odpowiedzi, m.in. powody, dla których Red wybrał właśnie Elizabeth oraz kolejne szczegóły odnośnie Toma. Wszystko to zaczyna stopniowo pasować do większej układanki i spisku.
Bezbłędne są dialogi, zwłaszcza Reda i Elizabeth. Napisane są w bardzo inteligentny i niejednoznaczny sposób, a przy tym brzmią naturalnie i nie są sztywne.

MANIAK O REŻYSERII


Odcinek reżyserował Michael Watkins ("Nowe przygody Supermana", "Tajemnice Smallville", "Z archiwum X"). Spisał się rewelacyjnie i bardzo zręcznie pokierował akcją. Doskonale uwydatnił wszelkie istotne szczegóły i stworzył taki odcinek, którym nie da się znudzić.

MANIAK O AKTORACH


Wybór China Hana do roli
Wujinga wydaje się oczywisty
Aktorsko nadal na pierwszy plan wysuwa się James Spader. Niejednoznaczny Reddington, który skrywa wiele tajemnic to rola wprost stworzona dla niego. Spader potrafi porwać i zafascynować, ale też zaniepokoić. A wszystko to dzięki naprawdę sporym umiejętnościom, obok których nie da się przejść obojętnie.
Nie ustępuje mu Megan Boone. Po raz kolejny brawurowo wciela się w twardą, pomysłową i nieco przebiegłą Elizabeth Keen. Jest na ekranie bardzo przekonująca i tworzy ze Spaderem wyjątkowo udany duet. To bardzo dobrze, bo wspólne sceny tej dwójki stanowią sedno serialu.
Niezły jeż też występujący gościnnie Chin Han, który ma w Hollywood etat na odgrywanie azjatyckich przestępców. Zapewne spora część widowni będzie kojarzyć go choćby z "Mrocznego Rycerza", gdzie wcielił się w niejakiego Laua. Sprawdza się i w roli Wujinga, choć nie jest to występ nadzwyczajny, a po prostu dobry.

MANIAK O TECHNIKALIACH


Aspektom technicznym odcinka nie można nic zarzucić. Zdjęcia i montaż są płynne, poprawne i nie budzą większych zastrzeżeń. Na dość dobrym poziomie stoją efekty specjalne. Niezła jest też scenografia i charakteryzacja, a całości dopełnia niezła ścieżka dźwiękowa.

MANIAK OCENIA


"The Blacklist" nie zwalnia w trzecim odcinku tempa i wyrasta na jeden z ciekawszych debiutów tego sezonu. Oby dalej było tak dobrze albo jeszcze lepiej.

DOBRY

Komentarze