Maniak ocenia #11: "Buffy the Vampire Slayer: Season 9" #24

MANIAK TYTUŁEM WSTĘPU


W dzisiejszej odsłonie "Maniak ocenia", recenzja przedostatniego numeru komiksowego dziewiątego sezonu "Buffy". Do tej pory dziewiąty sezon był dość nierówny - zdarzały się w nim lepsze i gorsze historie. Czy #24 pozostawia dobre wrażenie?

MANIAK O TYTULE


Rdzeń
Tradycyjnie zacznę swoją ocenę od krótkiego omówienia podtytułu zeszytu. Jest on krótki i dosadny, a brzmi: "The Core" czyli po naszemu: "Rdzeń". W głównej mierze odnosi się do głównych bohaterów (Buffy, Willow i Xandera), którzy niejako stanowią właśnie rdzeń ekipy Scoobies, przez lata zajmującej się w serialu wszelkimi nadnaturalnymi sprawami. Po tym, co stało się w sezonach: siódmym i ósmym, każdy z bohaterów udał się w swoją stronę, ale nieoczekiwane zdarzenie zmusiło ich do ponownego połączenia sił. "The Core" jest zatem w głównej mierze o Buffy, Willow i Xanderze oraz tym, co stanowi podstawę ich przyjaźni.
To jednak nie wszystko, bo można na całość spojrzeć z dalszej perspektywy i odnieść "Rdzeń" także do tego, co stanowi podstawę świata, w którym żyją bohaterowie. Interpretacji może być zatem sporo i każda jest w jakiś sposób uzasadniona,. Takie tytuły lubię najbardziej.

MANIAK O SCENARIUSZU


Szybkie tempo i sporo akcji
Pisanie scenariuszy do sezonu dziewiątego Joss Whedon, zajęty projektami dla Marvela, powierzył Andrew Chamblissowi, z którym współpracował przy serialu "Dollhouse". Chambliss dość dobrze radził sobie z poszczególnymi bohaterami i dialogami, ale nie zawsze udawało mu się napisać ciekawą, angażującą czytelnika historię, przez co poziom sezonu mocno się wahał. Jednak im bliżej końca, tym robi się zdecydowanie lepiej i coraz mocniej czuć w historii ducha najlepszych odcinków "Buffy".
Numer #24 przede wszystkim charakteryzuje się dość szybkim tempem akcji. Nie ma tu chwili na oddech - bohaterowie podejmują kluczowe, czasem pochopne decyzje i wisi nad nimi zagrożenie apokalipsy (znowu). Sporo także niespodziewanych, choć uzasadnionych fabularnie zwrotów akcji. Bez przerwy coś się dzieje i gdyby nie umiejętne poprowadzenie wątków przez Chamblissa, można by się było w tym wszystkim pogubić. Na szczęście scenarzysta wszystko doskonale wyważył, a każdej postaci poświęcił odpowiednio dużo czasu. A właściwie prawie każdej, bo największy na okładce Spike występuje tylko na jednym. Ale to drobny mankament.
A propos postaci - szczególnie dobrze udały się Chamblissowi dwie. W bardzo ciekawym kierunku rozwinęła się Illyria. Postać, która po raz pierwszy pojawiła się w "Angelu" przeszła w sezonie dziewiątym "Buffy" dość interesującą drogę i mocno dojrzała.
Simone, jedna z głównych antagonistek także została przedstawiona przez Chamblissa w niezwykle udany sposób. Poznajemy wreszcie jej motywacje i trzeba przyznać, że ma trochę racji. A takie czarne charaktery są najbardziej ujmujące.

MANIAK O RYSUNKACH


Jedyny kadr, na którym Illyria
przypomina Amy Acker
Georges Jeanty to zdecydowanie najsłabsze ogniwo komiksowych kontynuacji "Buffy". Nie powiem, że rysuje paskudnie, bo nie można mu odmówić talentu, ale jednak nie zawsze wszystko w jego ilustracjach gra. A przede wszystkim nie grają postaci żeńskie. O ile Xander, Spike czy Andrew wyglądają w miarę dobrze i przypominają aktorów, którzy ich odgrywali, o tyle twarze Willow, Buffy czy Illyrii rzadko są podobne do facjat Alyson Hannigan, Sarah Michelle Gellar i Amy Acker. Od święta zdarzą się Jeanty'emu naprawdę udane pod tym względem kadry, ale to za mało. Przynajmniej da mnie. Jasne, że rysownik świetnie daje sobie radę z ekspresją bohaterów, tłami czy projektami monstr, ale ten jeden mały zgrzyt mocno mnie do jego prac zniechęca. Tak też było tym razem. Niby technicznie ok, ale jednak to nie to. Za to współpracownicy rysownika wykonali dobrą robotę. Tuszysta Dexter Vines dobrze rozumie się z Jeantym, a Michelle Madsen nadała kolorami głębi ilustracjom.

MANIAK OCENIA


To był naprawdę przyjemny komiks. Kilku numerom sezonu dziewiątego wystawiłbym ocenę "średni", ale ten ma na tyle wysoki poziom, że dostanie:


DOBRY

Komentarze