Maniak poleca #2: "Shin Sekai Yori"

MANIAK NA POCZĄTEK


Z nowego świata
W dzisiejszej odsłonie "Maniak poleca" napiszę o produkcji niezwykle oryginalnej, głębokiej i prowokującej do refleksji. To japoński serial animowany, który ujął mnie bez reszty pod każdym względem. Ma znakomitą fabułę, niesamowitą i wyjątkową kreskę, szczegółową animację oraz przepiękną muzykę. Rzadko trafia się na anime tak dojrzałe i robiące tak ogromne wrażenie na odbiorcy.
Mowa o produkcji studia A-1 Pictures (fani anime mogą znać je z "Sword Art Online" czy "Kuroshitsuji"), która ukazywała się od września ubiegłego roku do marca roku obecnego i oparta jest na powieści autorstwa Kishiego Yusuke (貴志祐介).


MANIAK POLECA


Z bohaterami łatwo się zżyć
"Shin Sekai Yori" czyli "Z nowego świata" to opowieść, której akcja rozgrywa się w dalekiej przyszłości. Mieszkańcy Kamisu 66 (神栖66) obdarzeni są mocą telekinezy. Wydawać mogłoby się, że tworzą społeczeństwo idealne. Grupa przyjaciół: Saki (早季), Satoru (覚), Shun (瞬), Maria (真理亜) i Mamoru (守) odkrywa jednak tajemnicę, która na zawsze odmieni jej życie.
Więcej na temat fabuły nie powiem (a powiedziałem naprawdę malutko), bo warto poznać ją samemu. Opowieść jest niezwykle przejmująca i naprawdę wciąga. Podczas oglądania serialu, widz zadaje sobie wiele pytań natury moralnej, na które nie uzyska jednoznacznej odpowiedzi - twórcy anime nie prowadzą go za rączkę i pozwalają na samodzielne wyciąganie wniosków. Odbiorca zmuszony jest także w podróż w głąb siebie - swoich wartości i ideałów, które być może nie raz zakwestionuje. To anime, w którym każdy znajdzie coś dla siebie - jedni historię o prawdziwej naturze przyjaźni i różnych obliczach miłości; drudzy historię o tym, jak daleko człowiek jest się w stanie posunąć, by zapewnić sobie bezpieczeństwo.
Kreska jest specyficzna
Na uwagę zasługuje warstwa techniczna serialu. Kreska, mimo że przekonałem się do niej dopiero z czasem, jest naprawdę śliczna, choć specyficzna. Miękkie kontury i delikatne kolory podkreślają atmosferę produkcji, a projekty postaci zachwycają oko. Animacja również nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Świetna jest także ścieżka dźwiękowa, autorstwa Komoriego Shigeo (小森 茂生). Co prawda raczej nie sprawdza się poza anime i pełni głównie funkcję ilustracyjną, ale swoje zadanie spełnia całkowicie. Jest bardzo różnorodna - usłyszymy trochę elektroniki (w dobrym tonie), instrumenty klasyczne i utwory z wykorzystaniem chóru. Kompozycje Komoriego znakomicie budują nastrój i idealnie wpisują się w stylistykę anime.
Poziomem nie odstają od całości również aktorzy głosowi, którzy bardzo dobrze wczuli się w role i odegrali je bezbłędnie.
"Shin Sekai Yori" to produkcja ze wszech miar wyjątkowa i polecam ją nie tylko fanom anime, ale także osobom, które oczekują mądrej i głębokiej rozrywki oraz tym, którzy lubią antyutopijne klimaty. Warto.

Komentarze