Maniak podsumowuje dzień #155

MANIAK NA POCZĄTEK

Kochani, dzisiejsze podsumowanie krótkie, ale treściwe, w tym obszerny komentarz dotyczący Scarlett Johansson. Miłej lektury!

NAJWAŻNIEJSZE POPKULTUROWE WIEŚCI DNIA

Pierwsze zdjęcie obsady Ghostbusters 2020
Jason Reitman udostępnił na swoim twitterze pierwsze zdjęcie z główną obsadą nowych Pogromców duchów: Carrie Coon, Finnem Wolfhardem oraz McKenną Grace. Obok aktorów i reżysera stoi także reżyser oryginału, Ivan Reitman.
Wyglądają razem przeuroczo. Ależ ja czekam na ten film!
Ariana DeBose jako Anita
Kolejne zdjęcie, tym razem z planu nowej filmowej wersji West Side Story, którą szykuje Steven Spielberg. Przedstawia ono Arianę DeBose w roli Anity.
To ważna drugoplanowa rola, która w poprzedniej filmowej adaptacji musicalu przyniosła jej odtwórczyni, Ricie Moreno, Oscara (pierwszego w historii dla aktorki latynoamerykańskiej). Ariana DeBose będzie więc miała bardzo trudne zadanie. Trzymam kciuki!
Space Invaders znowu w grze
Co jakiś czas wraca szalony pomysł filmowej adaptacji gry Space Invaders. Powstaje ponoć scenariusz, który napisze Greg Russo — autor szykowanej nowej adaptacji Mortal Kombat. Szczerze mówiąc — nie jestem jakoś szczególnie zainteresowany. O kosmitach przeprowadzajacych inwazję powstało już wiele filmów i trudno w tym gatunku pokazać coś nowego. Gra Space Invaders na pewno w każdym razie żadnych nowych tropów nie podsuwa.
ScarJo wciąż nic nie rozumie
Pamiętacie, co zrobiła Scarlett Johansson, kiedy skrytykowano ją za przyjęcie głównej roli w filmie Rub & Tug, który miał opowiadać o transpłciowym mężczyźnie? Aktorka powiedziała: „Skierujcie wszystkich po komentarz do przedstawicieli Jeffreya Tambora, Jareda Leto, i Felicity Huffman”. To oświadczenie pokazujące nie tylko arogancję Johannson i jej dziwną moralność Kalego („skoro oni mogą, to ja też — nieważne, że to nie jest coś dobrego”), ale też ignorancję. Role transpłciowe nie powinny nigdy być odgrywane przez aktorów cispłciowych  z wielu powodów: m.in. dlatego że pogłębiają stereotypizację tej społeczności (aktorka grająca transpłciowego mężczyznę po ukończeniu zdjęć znów jest kobietą — widz może przez to odnieść wrażenie, że transpłciowość to udawanie i „faza”), a poza tym aktorzy transpłciowi rzadko bywają obsadzani w czymkolwiek. Odbierając im role postaci transpłciowych, często odbieramy im jakąkolwiek szansę na zaistnienie.
Nie był to zresztą pierwszy raz, kiedy aktorka podebrała rolę przeznaczoną dla mniejszości. Podobnie było z adaptacją Ghost in the Shell (uparcie twierdziła przy tym, że to wcale nie rola przeznaczona dla azjatyckiej aktorki — cóż, okazało się, że jednak tak, w dodatku została wyreżyserowana bez jakiejkolwiek znajomości japońskich obyczajów). Tak czy siak, wyglądało na to, że po aferze z Rub & Tug Johansson zrozumiała, co jest nie tak:
W świetle kwestii etycznych, które pojawiły się po ogłoszeniu, że zagram Dantego Texa Gilla, postanowiłam wycofać się z projektu. Kulturowe rozumienie osób transpłciowych wciąż ewoluuje i wiele nauczyłam się od tej społeczności po wydaniu pierwszego oświadczenia — zdaję sobie sprawę, że było nietaktowne..
Sprawa niby zamknięta. Aż do wczoraj. Scarlett Johansson wzięła udział w sesji dla magazynu As If i znów poruszyła kwestię „obsadzania zgodnie z kluczem politycznej poprawności” (to oczywiście nie moje słowa, bo „polityczna poprawność” nie ma tu nic do rzeczy — Scarlett Johansson przydałby się dobry słownik):
Jako aktorka powinnam móc odgrywać jakąkolwiek osobę, jakiekolwiek drzewo czy nawet jakiekolwiek zwierzę, bo taka jest moja praca i takie są wymagania jej dotyczące. Istnieje pewien trend w tej branży i jest on potrzebny z różnych powodów społecznych, ale czasami bywa uciążliwy, zwłaszcza gdy ma negatywny wpływ na sztukę, ponieważ uważam, że sztuka powinna być wolna od ograniczeń. Społeczeństwo byłoby o wiele bardziej żzyte ze sobą, gdybyśmy po prostu pozwolili innym mieć swoje własne uczucia i nie oczekiwali, że wszyscy będą czuli to, co my.
Tak, uprzywilejowana biała aktorka Scarlett Johansson, argumentując przeciw utracie roli osoby transpłciowej, powiedziała, że powinna móc zagrać każdego, nawet drzewo i zwierzę. Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że nasze społeczeństwo byłoby o wiele bardziej zżyte ze sobą, gdybyśmy zachowywali choć odrobinę przyzwoitości, kierowali się empatią i potrafili szczerze przyznać się do błędu. Ale wiecie — jestem tylko beznadziejnym idealistą.

Komentarze