Maniak podsumowuje tydzień #51

FIL­MY


Kil­ka in­for­ma­cji o „Bat­man v Su­per­man: Dawn of Jus­tice”


Zack Sny­der, re­ży­ser „Bat­man v Su­per­man: Dawn of Jus­tice”, po­dzie­lił się z dzien­ni­ka­rza­mi USA To­day no­wy­mi in­for­ma­cja­mi o fil­mie.
W ob­ra­zie, oprócz Su­per­ma­na i Bat­ma­na, po­ja­wią się tak­że m.in. Won­der Wo­man i Cy­borg, dzię­ki cze­mu, zda­niem Sny­de­ra, uda się stwo­rzyć dzie­ło bar­dziej in­ten­syw­ne i o więk­szym roz­ma­chu niż „Czło­wiek ze sta­li”. To tak­że krok, przy­bli­ża­ją­cy nas do szy­ko­wa­nej na 2018 rok „Jus­tice League”.
Krę­ce­nie ta­kie­go fil­mu to dla za­de­kla­ro­wa­ne­go mi­ło­śni­ka ko­mik­sów jak Sny­der praw­dzi­wa fraj­da. „Nie po­wiem, że nie ba­wię się świet­nie.” mó­wi re­ży­ser.
„Czło­wiek ze sta­li” opo­wia­dał o tym, jak Su­per­man pró­bu­je od­na­leźć swo­je miej­sce na świe­cie za­rów­no jako bo­ha­ter, jak i zwy­kły czło­wiek, a osta­tecz­nie ra­tu­je mia­sto Me­tro­po­lis od za­gła­dy. W „Dawn of Jus­tice” zo­ba­czy­my kon­ty­nu­ację jego hi­sto­rii. Su­per­man bę­dzie pra­co­wał w re­dak­cji „Dai­ly Pla­net” jako Clark Kent ra­zem z Lois Lane i Pe­rrym White’em, ale wkro­czy też na nowe te­re­ny, ta­kie jak Go­tham Ci­ty, i sta­wi czo­ło więk­szym za­gro­że­niom, w tym Le­xo­wi Lu­tho­ro­wi.
„Eks­plo­ra­cja i roz­wój bo­ha­te­ra — za­rów­no jako Clar­ka i Su­per­ma­na — to wy­zwa­nie, ale jest w tym też pew­na fraj­da, po­le­ga­ją­ca na sta­wia­niu przed bo­ha­te­rem no­wych prze­szkód” mó­wi Sny­der, do­da­jąc, że wcie­la­ją­cy się w bo­ha­te­ra Hen­ry Ca­vill za dru­gim ra­zem czu­je się w roli jesz­cze le­piej. „Im wię­cej cza­su spę­dzam z Hen­rym, tym bar­dziej jest on dla mnie Su­per­ma­nem.”
Nowi bo­ha­te­rzy, któ­rych Su­per­man spo­tka na swej dro­dze, wpły­ną na jego spoj­rze­nie na Zie­mię oraz uko­cha­nych, a re­ży­ser czu­je, że pod zna­kiem za­py­ta­nia sta­ną tak­że prze­ko­na­nia Clar­ka.
Pod­czas prac nad „Czło­wie­kiem ze sta­li” Sny­der nie spy­chał na bok swych ma­rzeń o prze­nie­sie­niu na ekran Bat­ma­na. Chciał kie­dyś ze­kra­ni­zo­wać „Pow­rót Mrocz­ne­go Ry­ce­rza”, czy­li słyn­ne dzie­ło Fran­ka Mi­lle­ra, w któ­rym eme­ry­to­wa­ny Bat­man sta­wia czo­ło współ­pra­cu­ją­ce­mu z rzą­dem Su­per­ma­no­wi. Choć z po­cząt­ku re­ży­ser nie chciał do­da­wać do „Dawn of Jus­tice” Bruce’a Wayne’a i jego al­ter ego w pe­le­ry­nie, ma­jąc na uwa­dze ostat­nie do­ko­na­nia No­la­na, to w pew­nym mo­men­cie pla­no­wa­nia fa­bu­ły fil­mu wy­da­ło się to rze­czą na­tu­ral­ną. Świa­dom, że przez 75 lat ist­nie­nia po­sta­ci jest ona za­ko­rze­nio­na w po­pkul­tu­rze, re­ży­ser po­sta­no­wił zre­zy­gno­wać z fil­mów, któ­re ją wpro­wa­dzą, a za­miast tego przed­sta­wić Mrocz­ne­go Ry­ce­rza od razu w star­szej wer­sji. A po­nad­to, mó­wi: „Faj­niej jest zo­ba­czyć star­sze­go, kru­che­go Bat­ma­na, któ­ry ko­pie tył­ki.”
Pó­ki co Sny­der nie zdra­dza tego, jak roz­wi­ną się re­la­cje dwóch su­per­bo­ha­te­rów, ale udzie­la kil­ku wska­zó­wek: „Po­win­no wy­star­czyć, je­śli po­wiem, że po­mię­dzy ich na­zwa­mi jest «v». «V» za­miast «vs» ma na celu odłą­cze­nie się od fil­mów typu «x kon­tra y», choć­by w sub­tel­ny spo­sób.” Cho­dzi tu oczy­wi­ście o drob­ne niu­an­se w od­czy­ty­wa­niu „v” (skró­cie, uży­wa­nym za­zwy­czaj w są­dach). Moż­na je bo­wiem czy­tać jako „ver­sus” lub „a­ga­inst” („kon­tra”, „prze­ciw­ko”), ale też jako „and” („i”).
Sny­der na­krę­cił do­pie­ro kil­ka scen z Ca­vil­lem i Affle­ckiem ra­zem, ale swe­go ro­dza­ju hi­sto­rycz­na waga tych­że nie jest mu obca. „Nig­dy wcze­śniej tego nie zro­bio­no, to nie­sa­mo­wi­te”. Na ra­zie nie by­ło też scen z Gal Ga­dot w roli Won­der Wo­man. Ak­tor­ka przy­go­to­wu­je się do roli od stro­ny fizycz­nej.
Choć re­ży­ser jest zdu­mio­ny bar­dzo du­żym za­in­te­re­so­wa­niem „Dawn of Jus­tice” w peł­ni ro­zu­mie taki stan rze­czy. „O fil­mach su­per­bo­ha­ter­skich moż­na mó­wić, co się chce, ale to Bat­man i Su­per­man, bądź­my szcze­rzy. Nie wiem, jak moż­na to prze­bić.”
Z każ­dym sło­wem Sny­de­ra, któ­ry do­sko­na­le czu­je ko­mik­sy (co udo­wod­nił „300”, „Straż­ni­ka­mi” i „Czło­wie­kiem ze sta­li”), co­raz bar­dziej cze­kam na „Dawn of Jus­tice”. Je­stem pe­wien, że bę­dzie war­to.
Po­ja­wi­ło się też zdję­cie Hen­ry’ego Ca­vi­lla w lek­ko ulep­szo­nym ko­stiu­mie Su­per­ma­na. Oto ono:

(klik­nij, aby po­więk­szyć)
Wy­glą­da świet­nie.

Zwia­stun „O­mo­i­de no Mar­nie”


Uka­zał się zwia­stun naj­now­szej pro­duk­cji stu­dia Ghi­bli, pt. „O­mo­i­de no Mar­nie” (『思い出のマーニー』; „Mar­nie ze wspo­­m­nień”). W tle sły­chać utwór Pris­ci­lli Ahn „Fine on the Out­side”, któ­ry jest pierw­szą pio­sen­ką prze­wod­nią ani­ma­cji Ghib­li w ca­ło­ści w ję­zy­ku an­giel­skim.


Wy­glą­da bar­dzo ład­nie. Cie­ka­we, jak wyj­dzie pierw­sze ani­me Ghib­li bez Mi­ya­za­kie­go ani Ta­ka­ha­ty. Pre­mie­ra w Ja­po­nii 19 lip­ca.

Zwia­stun „Za­gi­nio­nej dziew­czy­ny”

Jest dru­gi zwia­stun fil­mo­wej adap­ta­cji „Za­gi­nio­nej dziew­czy­ny”.


Bar­dzo wie­le wy­glą­da tu po­dob­nie do tego, co wy­obra­ża­łem so­bie pod­czas lek­tu­ry po­wieś­ci. Na­zwi­sko Fin­che­ra daje gwa­ran­cję przy­naj­mniej do­bre­go fil­mu, a książ­ka by­ła ge­nial­na, więc cze­kam nie­cier­pli­wie.

Bę­dzie „Za­cza­ro­wa­na 2”


Di­sney po­wie­rzył J. Da­vi­do­wi Ste­mo­wi oraz Da­vi­do­wi N. Wei­sso­wi, du­eto­wi sce­na­rzy­stów, ma­ją­ce­mu na kon­cie „Shre­ka 2” i ak­tor­skie „Smur­fy”, na­pi­sa­nie kon­ty­nu­acji „Za­cza­ro­wa­nej”. A to ozna­cza, że wresz­cie coś się w tej spra­wie ru­szy­ło.
Pierw­sza część po­wsta­ła sie­dem lat temu i by­ła świet­ną, fa­mi­lij­ną opo­wie­ścią, a jed­no­cze­śnie za­baw­nym pa­sti­szem dis­ne­yow­skich pro­duk­cji ani­mo­wa­nych. Mam na­dzie­ję, że gwiaz­dy je­dyn­ki: Amy Adams, Pat­rick Demp­sey i Idi­na Men­zel po­wró­cą w kon­ty­nu­acji.

„O­men” znów od nowa


Coś lu­bią w Ho­lly­wood „O­me­na”. Po tym, jak ogło­szo­no se­rial, kon­ty­nu­ują­cy losy de­mo­nicz­nego (dos­łow­nie) Da­mie­na, Fox i Pla­ti­num Du­nes wspól­nie wy­pro­du­ku­ją re­start ca­łej se­rii i dru­gi już re­ma­ke fil­mu Do­nne­ra. Tyl­ko po co?

SER­IA­LE


Elsa, Anna i Kri­stoff wy­bra­ni


Ob­sa­dzo­no nowe po­sta­ci w se­ria­lu „Once Upon a Time”. Zna­nych z „Kra­iny Lodu” El­sę, Annę i Kris­to­ffa za­gra­ją ko­lej­no: Geor­gi­na Heig („Fringe”) de­biu­tant­ka Eli­za­beth Lail oraz Scott Mi­chael Fo­ster („Gre­ek”, „Ze­ro Ho­ur”). W ak­cji mia­łem oka­zję zo­ba­czyć tyl­ko tego ostat­nie­go (mam na­dzie­ję, że w „OUAT” da so­bie ra­dę), ale trze­ba przy­znać, że twór­cy do­ko­na­li cie­ka­wych wy­bo­rów. Po­sta­wi­li na twa­rze mniej zna­ne i to mo­że się opła­cić. Jest jed­nak jesz­cze jed­na wia­do­mość, któ­ra cie­szy mnie naj­bar­dziej. Otóż w bli­żej nie­spre­cy­zo­wa­nej roli ob­sa­dzo­no Eli­za­beth Mit­chell, zna­ną mię­dzy in­ny­mi z „Za­gu­bio­nych”, „V”” czy ostat­nio „Re­vo­lu­tion”. Uwiel­biam tę ak­tor­kę, a w ku­lu­arach mó­wi się, że za­gra czar­ny cha­rak­ter. Oby!

„Sher­lock” — nowe in­for­ma­cje


Wresz­cie wia­do­mo coś wię­cej o czwar­tym se­zo­nie Sher­lo­cka. I trze­ba przy­znać, że to in­for­ma­cje bar­dzo do­bre. Zdję­cia roz­pocz­ną się bo­wiem już w stycz­niu 2015, a poza stan­dar­do­wą, trzy­od­cin­ko­wą se­rią, na ekra­nach te­le­wi­zo­rów za­go­ści jesz­cze spe­cjal­ny od­ci­nek świą­tecz­ny. Ra­zem wy­cho­dzi za­tem czte­ry. Pre­mie­ra na świę­ta 2015. To co? „Gra roz­po­czę­ta”?

Ka­ta­na i Atom w „Arrow”


Do ob­sa­dy „Arrow” do­łą­czy­ła De­von Aoki, któ­ra wcie­li się w zna­ną z ko­mik­sów Ka­ta­nę. Po­stać ta po­ja­wi się w re­tro­spek­cjach Oli­ve­ra Queena i we­dług pierw­szych in­for­ma­cji, bę­dzie mia­ła na nie­go bar­dzo du­ży wpływ.
W se­ria­lu za­gra też Bran­don Routh, któ­re­go fani ko­ja­rzą z fil­mu „Su­per­man: Po­wrót”, swo­iste­go hoł­du ob­ra­zom Don­ne­ra. Wcie­li się on w Raya Pal­me­ra, a bo­ha­ter ten zo­sta­nie no­wym wła­ści­cie­lem Queen Con­so­li­da­ted. Bę­dzie miał ta­jem­ni­cze pla­ny wo­bec dzia­łu nauk sto­so­wa­nych. W ko­mik­sach Ray Pal­mer to al­ter ego su­per­bo­ha­te­ra „The Atom”.
Cie­szę się, że sce­na­rzy­ści czer­pią z puli po­sta­ci z ko­mik­sów DC i wy­bie­ra­ją te cie­kaw­sze. Oby tak da­lej. I mam na­dzie­ję, że Ka­ta­na nie zo­sta­nie spro­wa­dzo­na do ste­reo­ty­po­wej, no­szą­cej ki­mo­no Ja­pon­ki.

Nie bę­dzie „Hie­ro­glyph”


Se­rial jesz­cze nie wys­tar­to­wał, ale Fox już się go po­zbył. Sta­cja re­zy­gnu­je z i tak nie­zbyt do­brze za­po­wia­da­ją­ce­go się „Hie­ro­glyph”. Swo­ją de­cy­zję mo­ty­wu­je fak­tem, że sce­na­riu­sze ko­lej­nych od­cin­ków oka­za­ły się roz­cza­ro­wu­ją­ce. Je­śli tak by­ło na­praw­dę, to cóż, da się to prze­bo­leć, ale z dru­giej stro­ny — to miał być se­rial o Egip­cie i tro­chę go szko­da.

KO­MIK­SY


Nowi sce­na­rzy­ści „Green Arrow”


W paź­dzier­ni­ku se­rię „Green Arrow” przej­mą od Je­ffa Le­mire’a nowi sce­na­rzy­ści. Bę­dą to An­drew Kreis­berg i Ben So­ko­low­ski, któ­rzy pra­cu­ją tak­że przy ser­ia­lu „Arrow”. W swo­ich hi­sto­riach obie­cu­ją czer­pać peł­ny­mi gar­ścia­mi z pop­rzed­nich ko­mik­sów i se­ria­lu, przy jed­no­cze­snym za­strze­że­niu, że do­ło­żą wszel­kich sta­rań, by ich hi­sto­rie nie by­ły kal­ką tych z pro­duk­cji CW. Szko­da, że Le­mire koń­czy pra­cę przy tym ty­tu­le, bo moim zda­niem stwo­rzył zna­ko­mi­tą hi­sto­rię, ale je­stem też cie­kaw in­ter­pre­ta­cji Kreis­ber­ga i So­ko­low­skie­go. Oby by­ło war­to.

Fin­cho­wie przy „Won­der Wo­man”


Azza­re­llo i Chiang zo­sta­wia­ją „Won­der Wo­man”, a pa­łecz­kę przej­mie od nich mał­żeń­stwo Fin­chów. Zna­ny szer­szej pu­blicz­no­ści Da­vid zaj­mie się war­stwą gra­ficz­ną (uch, jak ja nie zno­szę jego nie­pro­por­cjo­nal­nych głów), a jego żo­na, Me­re­dith, któ­ra w świe­cie ko­mik­sów sta­wia pierw­sze kro­ki, na­pi­sze sce­na­riusz. Zu­peł­nie nie wiem, cze­go się spo­dzie­wać, ale mo­gę być pew­ny, że nie bę­dzie mi się mi­ło tego oglą­dać. Cóż, mo­że przy­naj­mniej do­brze bę­dzie się czy­tać…

„Bat­man­ga”


Po­wsta­ją­ca w la­tach sześć­dzie­sią­tych na fali po­pu­lar­no­ści se­ria­lu z Ada­mem We­stem man­ga o Bat­ma­nie, któ­rej au­to­rem był Ku­wa­ta Ji­rō (桑田二郎)) do­cze­ka się peł­ne­go tłu­ma­cze­nia (w­cze­śniej wy­da­no je­dy­nie an­to­lo­gię, któ­ra nie ze­bra­ła jed­nak wszyst­kich hi­sto­rii). Ko­lej­ne od­cin­ki tzw. „Bat­man­gi” bę­dą po­ja­wiać się w wer­sji cy­fro­wej w ra­mach DC Di­gi­tal First. To świet­na oka­zja do tego, by prze­ko­nać się, jak Bat­ma­na wi­dzia­no wte­dy w Ja­po­nii.

GRY


Zwia­stun „Dream­fall: Chap­ters. Book One: Re­born”


Na ko­niec zwia­stun moc­no ocze­ki­wa­nej prze­ze mnie pierw­szej czę­ści „Dream­fall: Chap­ters”.


Pew­nie po­cze­kam, aż uka­żą się wszyst­kie księ­gi (choć to za­le­ży od po­li­ty­ki pol­skie­go dys­try­bu­to­ra), ale zwia­stun wy­glą­da prze­cu­dow­nie.

Komentarze