
Muszę uczciwie przyznać, że w zeszłym roku i przez pierwszą połowę tego nie pisałem tyle, ile chciałem. I o ile chęci mi nie brakuje, to problem jak tkwi w natłoku obowiązków, braku umiejętności organizowania czasu i życiowych zawirowaniach. Bloga nie chcę jednak porzucać, dlatego wciąż myślę, jaką formę mogłyby przyjmować moje teksty, żebym mógł opowiadać Wam jak najwięcej o moich popkulturowych odkryciach i jednocześnie nie musiał siedzieć przed ekranem laptopa do rana. I stąd pomysł, by wykorzystać króciutkie recenzje, które i tak wrzucam do sieci (na Letterboxd , Serializd , Backloggd i Goodreads , gdzie możecie mnie śledzić), nieco je rozbudować i po upływie każdego miesiąca roku publikować popkulturowy pamiętnik. W ciągu najbliższych tygodni zamierzam wrzucić takich sześć. Dziś pora na część styczniową.