Maniak ocenia #323: Kimitachi wa dō ikiru ka? (Chłopiec i czapla)

Kimitachi wa dō ikiru ka?

Kiedy Miyazaki Hayao (宮崎駿) ogłosił w 2013 roku[1], że przechodzi na filmową emeryturę, byli tacy, którzy mu nie dowierzali. I mieli rację, bo niespełna cztery lata później[2] zapowiedziano nowy pełnometrażowy projekt reżysera. Tak to już jest, że potrzeba opowiadania jest dla twórców często potrzebą nadrzędną i nie inaczej było w przypadku Miyazakiego.

Japońska premiera filmu, który został zatytułowany Kimitachi wa dō ikiru ka? (『君たちわどう生きるか』, pl. „W jaki sposób żyjecie?”), odbyła się w Japonii 14 lipca, sześć lat po rozpoczęciu produkcji. Było to wydarzenie o tyle niezwykłe, że nie towarzyszyły mu właściwie żadne działania promocyjne. Miyazaki wszak jest marką samą w sobie, która sztucznie generowanego rozgłosu na pewno już nie potrzebuje. I rzeczywiście ten brak promocji filmowi nie zaszkodził: jeszcze we wrześniu (dwa miesiące po premierze!) wciąż cieszył się w japońskich kinach dużą frekwencją. Doświadczyłem tego i ja, udając się na seans podczas jesiennego urlopu w Japonii i zastając niemal pełną salę w dużym tokijskim multipleksie.

 MANIAK O SCENARIUSZU

Mahito i czapla

Trwa trzeci rok wojny na Pacyfiku. Podczas amerykańskich nalotów na Japonię w wyniku pożaru ginie Hisako (ヒサコ) — matka głównego bohatera opowieści, Mahito (眞人). Jego ojciec, Shōichi (勝一), żeni się powtórnie — z młodszą siostrą Hisako, Natsuko (夏子), która wkrótce zachodzi w ciążę. Cała rodzina zostaje ewakuowana z miasta na tereny wiejskie, do rodzinnej posiadłości Natsuko.

Mahito nie potrafi pogodzić się z utratą matki i nie chce zaakceptować macochy. Nie umie także odnaleźć się w nowym otoczeniu: w szkole ma problemy z rówieśnikami, w domu zaś jest oschły i zamknięty w sobie. Teren posiadłości wzbudza jednak jego zainteresowanie za sprawą tajemniczej czapli oraz ukrytej za drzewami wieży. Budowla miała zostać wzniesiona przez przodka Mahito, który wkrótce potem zniknął w tajemniczych okolicznościach…

Punktem zwrotnym w życiu coraz bardziej dystansującego się Mahito staje się odnalezienie pozostawionej przez matkę książki, do której nawiązuje tytuł filmu: Kimitachi wa dō ikiru ka? pióra Yoshino Genzaburō (吉野源三郎). To przedwojenna powieść o trudach dorastania, która miała niemały wpływ również na samego Miyazakiego (jeszcze gdy za młodu zetknął się z jej fragmentem w szkolnym podręczniku). Poruszony do cna lekturą powieści Mahito nagle zauważa zniknięcie Natsuko. Dodatkowo wabiony przez czaplę obietnicą ponownego spotkania z matką, chłopiec trafia do fantastycznego podziemnego świata. Będzie musiał odbyć długą podróż, by odnaleźć Natsuko, poznać prawdę na temat Hisako i dowiedzieć się, po co tak naprawdę trafił do przedziwnej krainy.

Natsuko wraz z służkami

Jak nietrudno się po powyższym opisie domyślić, znany z poruszania dużych tematów Miyazaki tym razem postawił na historię o wymiarze bardzo osobistym. Kimitachi wa dō ikiru ka? to przede wszystkim opowieść o dorastaniu. Nie tylko zresztą sensu stricto, bo droga, jaką przebywa Mahito nie wiedzie go jedynie w stronę dojrzałości. Bohater musi także pogodzić się ze stratą i zaakceptować nowych członków rodziny. Jego podróż po fantastycznym świecie i pokonywanie zastanych w nim przeciwności symbolizują przezwyciężanie własnych słabości. To ma go przygotować przed ostateczną próbą, w której kuszony władzą i wizją stworzenia świata idealnego, będzie musiał zastanowić się, czy nie lepiej zacząć u podstaw. Może wszak najważniejsze są w życiu fundamenty: osoby z bliskiego otoczenia i to, jak je traktujemy. Mahito, zmuszony do refleksji na ten temat, będzie musiał odpowiedzieć sobie samemu na tytułowe pytanie: „Jakie życie będzie wiódł?”. Wycofane, pełne pretensji i skażone złą wolą czy może wręcz przeciwnie?

Te filozoficzne rozważania łączą film Miyazakiego z powieścią Yoshino. Ale nie jest to jedyne źródło inspiracji reżysera. Japońscy krytycy zwracają również uwagę na podobieństwa głównych założeń fabularnych do Księgi rzeczy utraconych Johna Connolly’ego[3][4]. Jej bohater, podobnie jak Mahito, traci matkę i zostaje podczas wojny ewakuowany wraz z ojcem i jego nową żoną na tereny wiejskie. Nie potrafiąc pogodzić się ze stratą i nową sytuacją, trafia do książkowego świata baśni, a by się z niego wydostać, będzie musiał podjąć trudną decyzję. Te fundamenty opowieści Miyazaki zdaje się od Connolly’ego pożyczać, ale przefiltrowuje je przez własną wrażliwość i ostatecznie kieruje filmową historię na nieco inne tory.

Shōichi — ojciec głównego bohatera

Nie sposób również nie dostrzec pewnych zbieżności filmowego scenariusza z biografią reżysera. Tak jak Mahito był on bowiem zmuszony przenieść się podczas wojny na wieś, choć był wówczas znacznie młodszy niż główny bohater Kimitachi wa dō ikiru ka?. Podobieństwa można także zauważyć pomiędzy ojcem Miyazakiego a Shōichim — obaj byli dyrektorami fabryki produkującej części do wojennych samolotów. Trop autobiograficzny zdaje się potwierdzać zresztą sam reżyser, który miał powiedzieć, że tak długo unikał samego siebie, iż nie miał wyboru — musiał stworzyć coś ze wszech miar swojego[5a].

Echa tego podejścia widać również w osobowości głównego bohatera. Miyazaki miał wątpliwości wobec archetypicznego ukazywania chłopców jako rezolutnych, pogodnych i pełnych nadziei. Sam wspominał siebie z dzieciństwa zgoła inaczej: jako pełnego wątpliwości, niezdecydowanego[5b]. Stąd pomysł, by Mahito był postacią skomplikowaną, pełną wewnętrznych konfliktów, która musi pewne rzeczy podczas swej podróży przepracować.

Mahito i Himi

Podróży tej nie odbywa jednak sam. W jej trakcie spotyka niezwykłych towarzyszy: wspomnianą już podstępną czaplę, twardą żeglarkę Kiriko (キリコ) oraz tajemniczą, władającą ogniem Himi (ヒミ). Te dwie ostatnie bohaterki dołączają do rozległego kanonu interesujących, wielowymiarowych kobiet, które Miyazaki często przedstawiał w swojej twórczości. Obie mają w wykreowanym przez reżysera fantastycznym świecie konkretne role i tak jak główny bohater muszą odbyć własne wędrówki.

Czapla jest zaś postacią niejednoznaczną: z jednej strony to tajemniczy, nieco przerażający ptak, a z drugiej zaś kryjący się w jego wnętrzu podstępny i oszukańczy, ale ostatecznie dobroduszny stwór. A skoro już o czapli mowa, to warto też wspomnieć o pewnym językowym zabiegu. Miyazaki sprytnie zauważył bowiem, że japońskie, sagi サギ, czyli „czapla”, jest homofonem słowa 詐欺, czyli „oszustwo, szwindel”, z czego doskonale w filmie korzysta. Genialne w swej prostocie!

Choć, jak już wspominałem, najnowsze dzieło reżysera jest raczej opowieścią o wymiarze osobistym, warto zwrócić też uwagę na warstwę symboliczną filmu, w której Miyazaki poukrywał szersze przemyślenia na temat dzisiejszego świata. Jak zwykle więc trochę w jego filmie rozważań o ekologii i upadających ekosystemach (wątek pelikanów), a trochę też krytyki brutalizacji świata (tutaj reprezentowanej przez drugowojenny czas akcji oraz… krwiożercze papużki!). To wszystko zaś łączy się z tytułowym pytaniem: „W jaki sposób żyjecie?”. Od odpowiedzi na nie w końcu zależy, w jakim świecie będziemy funkcjonować.

 MANIAK O REŻYSERII

Wara Wara

Pod względem realizacji Kimitachi wa dō ikiru ka? to obraz nietypowy w porównaniu z pozostałymi dziełami Miyazakiego. Po raz pierwszy bowiem reżyser nie nadzorował osobiście każdej klatki filmu, a zadanie to niejako oddelegował do Hondy Takeshiego (本田雄)[6]. Sam zajął się zaś przede wszystkim przygotowaniem scenorysu, a na późniejszych etapach produkcji — udzielaniem wskazówek Hondzie. Efekt tej współpracy jest jednak satysfakcjonujący, a rękę Miyazakiego zdecydowanie wciąż w filmie widać.

Jak więc zwykle w jego filmach i w tym widz doświadczy niezwykłej wyobraźni twórcy. Fantastyczny świat, który reżyser stworzył, porywa scenerią i pomysłami na bohaterów. Jest tu miejsce i na urocze stworzonka o nazwie wara wara (ワラワラ), i na przerażające pelikany, i na krwiożercze papużki (!), i na przedziwną hybrydę czapli i człowieka. Oglądamy bezkresne morze, gwieździste niebo i fantazyjne kamienne budowle.

Równie imponujący jest świat rzeczywisty. Doskonale kontrastuje on z tym fantastycznym i kapitalnie odzwierciedla Japonię z czasów wojny. Wrażenie robią piękne wiejskie krajobrazy przeciwstawione dusznemu i przerażającemu miastu podczas nalotów z początkowych scen. Do sielankowych scenerii japońskiej prowincji Miyazaki zaś stopniowo wprowadza coraz więcej elementów nie z tego świata, dzięki czemu łatwiej zawiesić niewiarę, gdy elementy te zaczynają w podróży bohatera przeważać.

Król papużek

Jest też Kimitachi wa dō ikiru ka? doskonałym przykładem tego, jak wspaniale można w animacji łączyć formę z treścią. Widać to już w pierwszych scenach, gdy główny bohater wbiega w płomienie pożaru. Obraz staje się wtedy coraz mniej wyraźny i coraz bardziej rozmyty. Doskonale podkreśla to emocjonalny punkt, w jakim znalazł się Mahito. Takich zabiegów jest w filmie o wiele więcej, bo Miyazaki ma niebywały instynkt, jeśli chodzi o opowiadanie i wyrażanie emocji obrazem.

No i jest to — mimo zdecydowanie mniejszej skali zaangażowania reżysera — wciąż film naznaczony artystyczną wrażliwością Miyazakiego. Czuć to nie tylko w tym najbardziej oczywistym jego elemencie, czyli warstwie wizualnej. Widać to również w stylu narracji. Ta łączy w sobie trochę sprzeczności. Akcja jest zatem nie zawsze spieszna, ale w kluczowych momentach niezwykle intensywna. Nie wszystko podane jest widzowi na tacy, ale w istotnych chwilach otrzymuje on aż nadto informacji. I choć brzmi to może jak bałagan, to wcale nim nie jest. Wręcz przeciwnie: to styl opowiadania bardzo przemyślany, w którym wszystko ma swoje właściwe miejsce.

 MANIAK O AKTORACH

Mahito wchodzi do wieży

Bardzo lubię w filmach Miyazakiego to, że biorą w nich udział aktorzy nieoczywiści, którzy nie zawsze specjalizują się w grze głosem. Tak też było w dużej mierze w przypadku Kimitachi wa dō ikiru ka?.

Głosu głównemu bohaterowi, Mahito, użycza Santoki Sōma (山時聡真). Młodziutki, bo obecnie zaledwie osiemnastoletni aktor, zadebiutował w 2016 roku w filmie Yuzu no ha yurete. Kimitachi wa dō ikiru ka? to jego debiut w animacji i trzeba przyznać, że debiut udany. Mahito to postać niezwykle złożona, a gra Santokiego ani na chwilę tej złożoności nie przeczy. Aktor doskonale bowiem oddaje obojętność bohatera, a w kluczowych chwilach wiarygodnie wkłada w swój głos emocje.

Suda Masaki (菅田将暉), laureat licznych japońskich nagród filmowych i serialowych, użycza głosu czapli. Jest to w gruncie rzeczy dość nietypowy pomysł obsadowy, bo Suda to młody aktor o stosunkowo łagodnej barwie głosu, a jego bohater młody na pewno nie jest i naturalny głos Sudy z pewnością by do niego nie pasował. Aktor doskonale jednak sobie z takim wyzwaniem aktorskim radzi, tworząc jedną z najbardziej imponujących głosowych kreacji w filmie.

Himi

W kluczową dla fabuły filmu Himi wciela piosenkarka Aimyon (あいみょん). I choć nie jest ona na co dzień aktorką, to wcale nie odstaje od reszty obsady. Aimyon nadaje tajemniczej Himi człowieczeństwa, ubarwiając jednocześnie swój występ nutką determinacji. Sprawia, że bohaterkę lubi się od pierwszego bliższego spotkania, a na końcu potrafi wycisnąć nawet z najtwardszego widza prawdziwe łzy.

W filmie usłyszymy także znaną między innymi z Battle Royale i Nieodebranego połączenia Shibasaki Kō (柴咲コウ). Jej Kiriko to postać, która swoim sposobem bycia z pewnością skradnie serca wielu widzów. Shibasaki gra ją w dwóch wersjach: starszej i młodszej. Różnicuje przy tym barwę głosu tak mocno, że nie sposób powiedzieć, iż słyszymy tylko jedną aktorkę. Już samo to niech świadczy o jej znakomitym kunszcie. A ponieważ Shibasaki dubbinguje raczej od święta, tym większe robi wrażenie.

Kiriko

Nieco większe doświadczenie w podkładaniu głosu ma natomiast Kimura Yoshino (木村佳乃), którą w Kimitachi wa dō ikiru ka? usłyszymy w roli Natsuko — macochy głównego bohatera. To rola dość wymagająca, bo Kimura musi w niej zaprezentować całą gamę emocji. Na początku filmu z jej głosu bije uprzejmość, później słychać w nim osłabienie, a w kolejnych scenach wybuch emocji. Jednocześnie Kimura nie gubi w tych emocjonalnych stanach serca swojej postaci i nie ma się wrażenia, że gra kilka różnych bohaterek — a to w grze głosem niezwykle istotne.

Fanów filmów Miyazakiego z pewnością ucieszy udział Kimury Takuyi (木村拓哉). Aktor wystąpił bowiem w głównej roli w Ruchomym Zamku Hauru (swoją drogą — do dziś bawi mnie, że w polskim tytule zachowano japońską adaptację wymowy angielskiego Howl 😆). W najnowszym filmie reżysera nie pojawia się na zbyt długo, ale bardzo miło go usłyszeć. Zwłaszcza że jest to rola zupełnie inna niż ta z Ruchomego Zamku… — Kimura prezentuje w niej bardziej stabilne, stateczne oblicze.

 MANIAK O TECHNIKALIACH

Pierwsze szkice do filmu

Pod względem technicznym Studio Ghibli z reguły nie zawodzi i tak jest też tym razem. Niezwykłe wizualne pomysły Miyazakiego zostały zatem przeniesione na ekran z niesamowitym kunsztem i ożywione dość płynną animacją.

Po niezbyt udanych eksperymentach z animacją całkowicie komputerową Kimitachi wa dō ikiru ka? to dla Ghibli w znacznym stopniu powrót do technik tradycyjnych. Większość klatek filmu powstała więc na papierze. Później prace artystów zeskanowano, ale tak by zachować jak najwięcej szczegółów, łącznie ze specyficzną fakturą rysunków. Do części otrzymanych tak elementów filmu dodano efekty komputerowe, z zastrzeżeniem jednak, by nigdy nie tykać cyfrowymi narzędziami bohaterów[7]. Część tych efektów wygląda niesamowicie (sekwencja walącej się wieży), bywają jednak chwile, gdy trójwymiarowe modele stają się nieco zbyt widoczne na tle dwuwymiarowej reszty. Nie ma tych chwil jednak zbyt wiele.

Osobnych kilka akapitów (i to dość długich) muszę oczywiście poświęcić muzyce Hisaishiego Joe (久石譲). Należy on zdecydowanie do moich ulubionych kompozytorów, a jego utworów jestem w stanie słuchać na zapętleniu praktycznie bez przerwy. Jego współpraca z Miyazakim Hayao trwa od filmu Nausicaä z Doliny Wiatru i jest to jeden z najsłynniejszych duetów reżyser-kompozytor: zaraz obok Spielberga i Williamsa.

Joe Hisaishi

W kompozycjach Hisaishiego lubię przede wszystkim przepiękne linie melodyczne i doskonałą instrumentację. Tym razem muzyk jednak w większości rezygnuje z dużych orkiestrowych utworów. Początkowo przygody Mahito zilustrowane są raczej motywami odgrywanymi na pianinie, którym czasem towarzyszą pojedyncze dźwięki perkusji i delikatny akompaniament smyczkowy. Dopiero gdy akcja filmu staje się bardziej intensywna, Hisaishi zwiększa rolę pozostałych instrumentów, stawiając przede wszystkim na mały, ale agresywny zespół smyczkowy. Wygrywane przezeń rwane głośne dźwięki, które słyszymy choćby w motywie czapli, podkreślane bywają przez przeszywające, rytmiczne staccato instrumentów dętych drewnianych, a także — w późniejszych scenach — niepokojący żeński chór.

Hisaishi często przyznaje się do fascynacji afrykańskimi rytmami. Słychać ją także w ścieżce dźwiękowej do Kimitachi wa dō ikiru ka?, przede wszystkim w motywie towarzyszącym wara wara. Utwór ten wyróżnia się na tle innych także dzięki użyciu elektroniki, co nadaje postaciom wara wara swego rodzaju metafizyczności, nieziemskości. W takich szczegółach tkwi geniusz Hisaishiego, bo jest on nie tylko wybitnym kompozytorem pod względem stricte muzycznym. Jest również osobą, która ma niebywałą intuicję, jeśli chodzi o dobór odpowiednich środków do tego, co dzieje się na ekranie.

Ścieżka do Kimitachi wa dō ikiru ka? jest zatem nieco odmienna od dotychczasowego dorobku Hisaishiego. Dzięki takiemu wyjściu ze strefy komfortu (choć w towarzystwie ulubionych narzędzi), utwory kompozytora brzmią świeżo i nowatorsko, a przy tym doskonale ilustrują kolejne sceny filmu Miyazakiego.

 MANIAK OCENIA

Ostatni (jak na razie) film Miyazakiego to dzieło, które na wskroś naznaczone jest wrażliwością tego wyjątkowego twórcy. Reżyser przygotował film niezwykle osobisty, pięknie opowiadający o dojrzewaniu i godzeniu się ze stratą. Zdecydowanie warto Kimitachi wa dō ikiru ka? przeżyć — filmy Miyazakiego są wszak doświadczeniami — i zanurzyć się w niezwykły świat wyobraźni japońskiego artysty. Cieszę się, że od najbliższego piątku będzie to możliwe w polskich kinach. Ja sam na pewno wybiorę się raz jeszcze.

DOBRY

Źródła:

  1. ^ 「ぼくは自由です」宮崎駿監督、長編作品引退に関する「公式引退の辞」を発表
  2. ^ Oscar Week 2017: Animated Features
  3. ^ 『君たちはどう生きるか』には宮﨑駿の“ジブリでの全て”が詰まっている【ネタバレあり】
  4. ^ 映画『君たちはどう生きるか』:宮﨑駿が物語を語り終えるとき
  5. ^a b 「君たちはどう生きるか」宮崎駿監督が、新作映画について語っていたこと。そして吉野源三郎のこと
  6. ^ 謎に包まれたジブリの新作 鈴木敏夫Pに聞いた!
  7. ^ Art and Craft: Atsushi Okui on The Boy and the Heron

Komentarze