MANIAK NA POCZĄTEK
Wreszcie powrócił Once Upon a Time, czyli mój absolutnie ukochany
serial. Długo się zastanawiałem, jak pogodzić różne życiowe obowiązki z pisaniem
na blogu, a przede wszystkim z dostarczaniem Wam streszczenio-analiz serialu.
Bardzo lubiłem siadać nad każdym odcinkiem i rozbierać go na czynniki
pierwsze, ale było to zajęcie na tyle czasochłonne, że niestety nie byłrm w stanie go na bieżąco kontynuować. I stąd pomysł na odświeżenie formy.
Od dziś (a następnie w każdy poniedziałek w godzinach wieczornych), będę
omawiać kolejne odcinki
Once'a „na żywo”. Całość będzie wyglądać trochę tak, jak
moje ostatnie relacje ze
Złotych Globów i z
Oscarów: włączę sobie
odcinek (to zawsze będzie drugi seans, a więc zasiądę już z pewnymi
przemyśleniami) i na bieżąco będę komentować wszystkie sceny. Mam nadzieję, że taka formuła przypadnie Wam do gustu.
Oczywiście wiszę Wam jeszcze kilka tekstów o Once Upon a Time. Nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy będą, ale możecie spać spokojnie: w końcu będą. A teraz już nie przedłużam: przejdźmy do sedna.