Maniak podsumowuje tydzień #67

FIL­MY


Geoff Johns o se­ria­lach i fil­mach DC


Geoff Johns po raz ko­lej­ny po­twier­dził roz­dziel­ność te­le­wi­zyj­ne­go i fil­mo­we­go uni­wer­sum DC, pod­kre­śla­jąc tym sa­mym wa­gę, ja­ką War­ner Bros przy­wią­zu­je do swo­bo­dy twór­czej lu­dzi, pra­cu­ją­cych nad ad­ap­ta­cja­mi ko­mik­sów. Użył jed­nak pew­ne­go klu­czo­we­go sło­wa, któ­re ka­że spoj­rzeć na spra­wę z jesz­cze in­nej per­spek­ty­wy.
Pa­trzy­my na wszyst­ko jak na swe­go ro­dza­ju mul­ti­wer­sum. Mamy świat te­le­wi­zyj­ny oraz świat fil­mo­wy i oba współ­ist­nie­ją. Z twór­cze­go punk­tu wi­dze­nia cho­dzi po pro­stu o ty, by każ­dy mógł stwo­rzyć jak naj­lep­szy pro­dukt, opo­wie­dzieć jak naj­lep­szą hi­sto­rię, zbu­do­wać jak naj­lep­szy świat. Każ­dy ma ja­kąś wi­zję i chce­my tym wi­zjom po­zwo­lić za­ist­nieć. Cho­dzi przede wszyst­kim o bo­ha­te­rów. Bar­dzo lu­bię „Mar­vel’s Agents of S.H.I.E.L.D.” i to, co robi Ma­rvel. Je­stem na­praw­dę wiel­kim fa­nem. Na­sze po­dej­ście jest jed­nak inne.
To wszyst­ko zga­dza się z tym, jak ja na te pro­duk­cje za­wsze pa­trzy­łem. W ko­mik­sach DC ist­nie­je bo­wiem coś ta­kie­go jak mul­ti­wer­sum, w któ­rym współ­ist­nie­je wie­le róż­nych świa­tów. Na po­dob­nej za­sa­dzie dzia­ła­ją fil­my i se­ria­le. I to jest do­bra kon­wen­cja, po­nie­waż dzię­ki niej bę­dzie­my mo­gli zo­ba­czyć róż­ne in­ter­pre­ta­cje tych sa­mych hi­sto­rii. Dla mnie bom­ba i cie­szę się, że wresz­cie po­wie­dzia­no o tym wprost.

Zwia­stun „Aven­gers 2”


Miał być z od­cin­kiem „Mar­vel’s Agents of S.H.I.E.L.D.”, osta­tecz­nie wy­ciekł do sie­ci prę­dzej. Tak czy siak, uka­zał się pierw­szy zwia­stun kon­ty­nu­acji „Aven­gers”. A że to film Whe­do­na, to na­tu­ral­nie cze­kam moc­no (czy to Ma­rvel, czy nie Mar­vel).


Bar­dzo po­nu­ra, po­waż­na at­mos­fe­ra i du­ży roz­mach. Na pew­no nie za­brak­nie gdzieś w tym wszyst­kim hu­mo­ru (w koń­cu to Whe­don), któ­re­go na zwia­stu­nie na ra­zie nie wi­dać, ale to, co za­pre­zen­to­wa­no, pre­zen­tu­je się na­praw­dę obie­cu­ją­co i na pew­no za­chę­ca do pój­ścia do kina. No i te od­wo­ła­nia do Pi­no­kia oraz głos Jame­sa Spa­de­ra! Cze­kam na maj 2015!

„Ta­jem­ni­ce lasu” na no­wym ma­te­ria­le


Opu­bli­ko­wa­no nowy ma­te­riał fil­mo­wy z pla­nu ekra­ni­za­cji mu­si­ca­lu „In­to the Woods”. Wi­dzi­my w nim frag­men­ty fil­mu oraz pio­se­nek, a tak­że do­wia­du­je­my się tro­chę o pro­jek­cie.


My­ślę, że wyj­dzie z tego bar­dzo cie­ka­wy film. To, co do tej pory po­ka­za­no na zwia­stu­nach, na­stra­ja bar­dzo po­zy­tyw­nie. Na pew­no bę­dzie moż­na li­czyć na ory­gi­nal­ną sty­li­sty­kę oraz ka­pi­tal­ną charakteryzację.

Szcze­gó­ły „Mo­any”


Ron Cle­ments i Jon Mu­sker, czy­li pa­no­wie od „Ma­łej Sy­ren­ki” „A­la­dy­na”, „Her­ku­le­sa” czy wresz­cie „Księż­nicz­ki i ża­by”, od ja­kie­goś cza­su pra­cu­ją nad in­spi­ro­wa­nym mi­to­lo­gią po­li­ne­zyj­ską fil­mem pt. „Mo­ana”. Pier­wot­nie ani­ma­cja mia­ła uka­zać się w 2018 roku, te­raz ujaw­nio­no, że pre­mie­ra od­bę­dzie się już w 2016, w li­sto­pa­dzie.
Głów­ną bo­ha­ter­ką bę­dzie Mo­ana — peł­na za­pa­łu na­sto­lat­ka, któ­ra wy­ru­sza w mi­sję pod­ję­tą kie­dyś i nie­do­koń­czo­ną przez jej przod­ków. Hi­sto­ria ma miej­sce w cza­sach sta­ro­żyt­nych, w Oce­anii na Po­łu­dnio­wym Pa­cy­fiku, a Mo­ana, uro­dzo­na po­dróż­nicz­ka mor­ska, wy­pły­wa w po­szu­ki­wa­niu le­gen­dar­nej wy­spy. Wkrót­ce do dziew­czy­ny do­łą­czy pół­bóg Maui i ra­zem prze­ży­ją nie­sa­mo­wi­te przy­go­dy.
Uwiel­biam ta­kie kli­ma­ty. Film za­po­wia­da się na­praw­dę cu­dow­nie i mam na­dzie­ję, że taki też się okaże.

SE­RIA­LE


Wię­cej „Once Upon a Time”


Ósmy od­ci­nek czwar­te­go se­zo­nu „Once Upon a Time”, któ­ry bę­dzie emi­to­wa­ny w USA 16 li­sto­pa­da, zo­sta­nie roz­sze­rzo­ny i za­miast stan­dar­do­wych 45 mi­nut po­trwa aż pół­to­rej go­dzi­ny. Od­ci­nek zo­sta­nie za­ty­tu­ło­wa­ny „Smash the Mi­rror”, czy­li „Zbić zwier­cia­dło”. Cie­szę się nie­zmier­nie — im wię­cej „Once’a”, tym le­piej!

Mor­re­na Ba­cca­rin w „Go­tham”


Jed­na z mo­ich ulu­bio­nych ak­to­rek, któ­rą ko­ja­rzyć moż­na mię­dzy in­ny­mi z se­ria­lu „Fi­re­fly” oraz no­wej wer­sji „V”, do­sta­ła po­wra­ca­ją­cą ro­lę w se­ria­lu „Go­tham”. Wcie­li się w nie byle kogo, bo w sa­mą Les­lie Thomp­kins, któ­ra nie­ob­ca jest fa­nom ko­mik­sów o Bat­ma­nie.
Thomp­kins bę­dzie w „Go­tham” zna­ną i od­da­ną spra­wie le­kar­ką, przy­ja­ciół­ką zmar­łych Tho­ma­sa i Mar­thy Way­ne’ów. Bo­ha­ter­ka to ko­bie­ta zde­cy­do­wa­na, by wy­ko­rzy­stać swe umie­jęt­no­ści w celu po­mo­cy po­trze­bu­ją­cym. Za­trud­ni się za­tem w nowo otwar­tym od­dzia­le Ar­kham Asy­lum dla kry­mi­na­li­stów ze scho­rze­nia­mi psy­chicz­ny­mi.
Thomp­kins ko­rzy­sta nie tyl­ko z ta­len­tu me­dycz­ne­go, ale też umie­jęt­no­ści opa­no­wa­nia stre­su, co przy­da się jej w skom­pli­ko­wa­nej re­la­cji z Jame­sem Gor­do­nem oraz co­raz nie­bez­piecz­niej­szych sy­tu­acjach, z ja­ki­mi przyj­dzie się jej zmierzyć.
Bar­dzo się cie­szę, że to aku­rat tę ak­tor­kę ob­sa­dzo­no w roli Thomp­kins. Ba­cca­rin zde­cy­do­wa­nie wzbo­ga­ci ob­sa­dę se­ria­lu. Sa­mą po­stać po­my­śla­no zaś cie­ka­wie, łą­cząc zna­ne z ko­mik­sów in­for­ma­cje z ory­gi­nal­ny­mi po­my­sła­mi. Cie­kaw je­stem, jak wyj­dzie.

War­ner Bros i se­ria­le in­ter­ne­to­we


War­ner Bros sta­wia po­waż­ne kro­ki i in­we­stu­je w pro­duk­cje in­ter­ne­to­we. Wie­my już o pre­que­lu fil­mu „Jus­tice League: Gods and Mon­sters”, na­to­miast nie­daw­no ujaw­nio­no dwa ko­lej­ne: nas­tęp­ny se­rial po­wią­za­ny z „Mor­tal Kom­bat” (tym ra­zem moc­no na­wią­zu­ją­cy do nad­cho­dzą­cej gry) oraz spin-off se­ria­lu „Ve­ro­ni­ca Mars”. Tych dwóch mo­że­my być pew­ni, na­to­miast po­zo­sta­je jesz­cze sze­reg in­nych, któ­re są w fa­zie przy­go­to­wa­nia i być mo­że otrzy­ma­ją za­mó­wie­nie. Spo­śród nich naj­cie­kaw­szy wy­da­je się ak­tor­ski „Sta­tic Shock” — in­ter­ne­to­wy se­rial opar­ty na ko­mik­sie DC pod tym sa­mym ty­tu­łem. Pó­ki co cze­kam na dal­sze in­for­ma­cje, ale je­śli to wy­pa­li, to bę­dę wnie­bo­wzię­ty!

Komentarze