Maniak inaczej #9: Dziesięciu częstych współpracowników Whedona

MA­NIAK SŁO­WEM WSTĘPU


Wie­lu fil­mow­ców ma swo­ich ulu­bień­ców; oso­by, z któ­ry­mi bar­dzo do­brze się im współ­pra­cu­je. To mo­gą być ak­to­rzy, sce­na­rzy­ści, pro­du­cen­ci, re­ży­se­rzy, kom­po­zy­to­rzy — kto­kol­wiek. Ta­kie oso­by są, rzecz ja­sna, nie­zwy­kle czę­sto za­trud­nia­ni w pro­jek­tach owych fil­mow­ców. Ma to bar­dzo do­bry wpływ na efekt koń­co­wy, po­nie­waż two­rzy pew­ne­go ro­dza­ju zdro­wą at­mos­fe­rę; sy­tu­ację, w któ­rej wszy­scy zna­ko­mi­cie się ze so­bą do­ga­du­ją.
Ta­kich czę­stych współ­pra­cow­ni­ków ma tak­że Joss Whe­don. A po­nie­waż wciąż trwa kwie­cień, ochrzczo­ny przez fa­nów Mie­sią­cem Whe­do­na, to dziś opo­wiem o dzie­się­ciu (o­śmiu ak­to­rach i dwóch sce­na­rzy­stach), naj­waż­niej­szych moim zda­niem oso­bach, któ­re pra­cu­ją ra­zem z Jos­sem Whe­do­nem.


MA­NIAK WY­MIE­NIA


Na­than Fil­lion



Z Whe­do­nem pra­co­wał przy na­stę­pu­ją­cych:
„Buf­fy: The Vam­pi­re Slay­er” (ja­ko Ca­leb), „Fi­re­fly” i „Se­re­ni­ty” (ja­ko ka­pi­tan Mal Rey­nolds), „Dr Hor­ri­ble­’s Sing-Along Blog” (ja­ko Cap­ta­in Ham­mer), „Much Ado Abo­ut No­thing” (ja­ko Do­gber­ry)

Ak­tor nie­zwy­kle wszech­stron­ny i uta­len­to­wa­ny. Po raz pierw­szy ze­tkną­łem się z nim, kie­dy oglą­da­łem „Za­gu­bio­nych”, gdzie go­ścin­nie za­grał u boku Evan­ge­li­ne Lily. Wra­że­nie zro­bił na mnie jed­nak do­pie­ro w siód­mym se­zo­nie „Buf­fy”, w któ­rym za­grał de­mo­nicz­ne­go mi­zo­gi­na Ca­le­ba, wal­czą­ce­go dla spra­wy Pier­wot­ne­go Zła. Po­tem oczy­wi­ście się­gną­łem po se­rial „Fi­re­fly” oraz film „Se­re­ni­ty” — w obu Fil­lion wcie­lił się w nie­prze­wi­dy­wal­ne­go, za­baw­ne­go Mala Rey­nold­sa. I wte­dy by­łem już pe­wien, że mam do czy­nie­nia z ak­to­rem wy­jąt­ko­wym. Ko­lej­ne role, u Whe­do­na i nie tyl­ko (ak­tor obec­nie gra ty­tu­ło­wą ro­lę w po­pu­lar­nym „Ca­stle­”), utwier­dzi­ły mnie w tym zda­niu.

Amy Ac­ker



Z Whe­do­nem pra­co­wa­ła przy na­stę­pu­ją­cych: „An­gel” (ja­ko Fred Bur­kle i Il­ly­ria), „Dol­l­ho­use” (jako Whi­skey), „Dom w głę­bi lasu” (ja­ko Wen­dy Lin), „Much Ado Abo­ut No­thing” (ja­ko Be­atri­ce), „Agents of S.H.I.E.L.D.” (ja­ko skrzy­pacz­ka Au­drey)

To chy­ba jed­na z naj­bar­dziej za­pra­co­wa­nych ak­to­rek, któ­re współ­pra­co­wa­ły z Whe­do­nem. Po raz pierw­szy spo­tka­ła się z nim na pla­nie dru­gie­go se­zo­nu „An­ge­la”, w któ­rym za­gra­ła nie­śmia­łą Wi­ni­fred Bur­kle — jed­ną z naj­cie­kaw­szych po­sta­ci se­ria­lu. Wło­ży­ła w tę ro­lę spo­ro ser­ca, przed­sta­wia­jąc pu­blicz­no­ści bo­ha­ter­kę z krwi o ko­ści. A po­tem wszyst­kich za­sko­czy­ła, po­ka­zu­jąc zu­peł­nie inne ob­li­cze jako Il­ly­ria w tym sa­mym se­ria­lu. Ta­kie nowe ob­li­cze po­ka­zu­je w każ­dej ze swych ról, w któ­rej jest zu­peł­nie inna. Poza licz­ny­mi pro­jek­ta­mi Whe­do­na, moż­na ją by­ło zo­ba­czyć w wie­lu róż­nych se­ria­lach, w tym „Hap­py Town”, „Grimm” czy „On­ce Upon a Time”. Ostat­nio wcie­la się zaś w Root w in­try­gu­ją­cym „Per­son of In­te­rest”

Ale­xis De­ni­sof



Z Whe­do­nem pra­co­wał przy na­stę­pu­ją­cych: „Buf­fy: The Vam­pi­re Slay­er” i „An­gel” (ja­ko We­sley), „Dol­l­ho­use” (ja­ko se­na­tor Per­rin), „A­ven­gers” (ja­ko The Other), „Much Ado Abo­ut No­thing” (ja­ko Be­ne­dick)

De­ni­sof to przede wszyst­kim ak­tor, któ­ry nie­zwy­kle prze­ko­nu­ją­co po­tra­fi po­ka­zać na ekra­nie ewo­lu­cję i doj­rze­wa­nie gra­nych przez sie­bie po­sta­ci. Zna­ko­mi­cie po­ka­zał tę umie­jęt­ność w „Buf­fy” i „An­ge­lu” — jego We­sley Wyn­dha­m-Pry­ce, z za­baw­ne­go i fajt­ła­po­wa­te­go Ob­ser­wa­to­ra, sta­je się po­sta­cią co­raz bar­dziej doj­rza­łą, któ­ra osta­tecz­nie zmu­szo­na jest pod­jąć trud­ne de­cy­zje. De­ni­sof po­ka­zu­ję tę stop­nio­wą prze­mia­nę bar­dzo wia­ry­god­nie. To ak­tor, któ­ry jest do­bry za­rów­no w lek­kich ro­lach (co udo­wod­nił choć­by w „Jak po­zna­łem wa­szą mat­kę­”) jak tych bar­dziej po­waż­nych. I po­tra­fi też za­sko­czyć — rę­ka w gó­rę, kto go od razu roz­po­znał w „A­ven­gers”.

Sum­mer Glau



Z Whe­do­nem pra­co­wa­ła przy na­stę­pu­ją­cych: „An­gel” (ja­ko pri­ma­ba­le­ri­na), „Fi­re­fly” i „Se­re­ni­ty” (ja­ko Ri­ver Tam), „Dol­l­ho­use” (ja­ko Ben­nett Ha­lver­son)

Zło­śli­wie mó­wi się, że na Sum­mer Glau cią­ży klą­twa anu­lo­wa­nia. To stwier­dze­nie nie­co prze­sa­dzo­ne, choć tkwi w nim ziar­no praw­dy — na 16 pro­duk­cji te­le­wi­zyj­nych, w któ­rych ak­tor­ka się po­ja­wi­ła, przed­wcze­śnie za­koń­czo­no aż 9, czy­li ok. 56 %.
Glau, wcze­śniej wzię­ta ba­let­ni­ca i tan­cer­ka, za­de­biu­to­wa­ła go­ścin­nym wy­stę­pem w „An­ge­lu”. Na tyle spodo­ba­ła się Whe­do­no­wi, że ten dał jej póź­niej jed­ną z głów­nych ról w „Fi­re­fly” oraz „Se­re­ni­ty”, któ­ra jest jed­no­cze­śnie jed­ną z jej naj­bar­dziej roz­po­zna­wal­nych. Wi­dzo­wie mo­gą ją też ko­ja­rzyć z „Kro­nik Sary Con­nor”, „The Cape” czy obec­nie „Ar­row”. Po­tra­fi za­grać pierw­szo­rzęd­nie, choć trze­ba przy­znać, że zda­rza­ją jej się tak­że gor­sze wy­stę­py.

Eli­za Du­sh­ku



Z Whe­do­nem pra­co­wa­ła przy na­stę­pu­ją­cych: „Buf­fy: The Vam­pi­re Slay­er” i „An­gel” (ja­ko Faith), „Dol­l­ho­use” (ja­ko Echo)

Jed­na z mo­ich ulu­bio­nych Whe­do­no­wych ak­to­rek. Du­sh­ku za­de­biu­to­wa­ła już w wie­ku 10 lat, w „Dra­ma­cie let­niej nocy”. Po­tem by­ły role m.in. w „Chło­pię­cym świe­cie” Mi­cha­ela Ca­to­na­-Ja­me­sa oraz „Praw­dzi­wych kłam­stwach” Ja­me­sa Ca­me­ro­na, któ­re otwo­rzy­ły przed ak­tor­ką nowe moż­li­wo­ści. Mnie naj­bar­dziej spodo­ba­ła się wła­śnie u Whe­do­na. Jako Fa­ith po­ka­za­ła, jak świet­na jest w skom­pli­ko­wa­nych ro­lach, na­to­miast jako Echo udo­wod­ni­ła, że do­brze czu­je się prak­tycz­nie w każ­dej skó­rze. A je­śli do­dać przy tym, że pry­wat­nie jest ko­mik­so­wą ma­niacz­ką, to otrzy­mu­je się rów­na­nie ide­al­ne.

Fran Kranz



Z Whe­do­nem pra­co­wał przy na­stę­pu­ją­cych: „Dol­l­ho­use”, (ja­ko To­pher Brink), „Dom w głę­bi lasu” (ja­ko Mar­ty), „Much Ado Abo­ut No­thing” (ja­ko Clau­dio)

Bar­dzo cie­ka­wy ak­tor, ge­nial­ny w „Dol­l­ho­use” oraz „Do­mu w głę­bi lasu”. Po­tra­fi cał­ko­wi­cie wejść w swo­ją ro­lę i za­wsze daje z sie­bie wszyst­ko. Ma przy tym nie­sa­mo­wi­tą ekra­no­wą cha­ry­zmę i jest nie­zwy­kle cha­rak­te­ry­stycz­ny. Za­wsze głę­bo­ko za­pa­da w pa­mięć i nie­jed­no­krot­nie krad­nie sce­ny, w któ­rych bie­rze udział. Ma ta­lent nie tyl­ko ko­me­dio­wy, ale jest do­bry tak­że w bar­dziej dra­ma­tycz­nych ro­lach.

Fe­li­cia Day



Z Whe­do­nem pra­co­wa­ła przy na­stę­pu­ją­cych: „Buf­fy: The Vam­pi­re Slay­er” (ja­ko Vio­let), „Dr Horri­ble’s Sing-Along Blog” (ja­ko Pen­ny), „Dol­l­ho­use” (ja­ko Mag)

Ak­tor­ka, pro­du­cent­ka, sce­na­rzyst­ka — Day jest nie­zwy­kle wszech­stron­na i bar­dzo za­pra­co­wa­na. Poza ro­la­mi u Whe­do­na (cza­sem mniej, cza­sem bar­dziej cha­rak­te­ry­stycz­ny­mi) two­rzy m.in. od­no­szą­cy suk­ce­sy se­rial in­ter­ne­to­wy „The Gu­ild”, opo­wia­da­ją­cy o pe­ry­pe­tiach in­ter­ne­to­wych gra­czy. Sce­na­riu­sze opie­ra na wła­snych do­świad­cze­niach — poza tym, że udzie­la się fil­mo­wo i se­ria­lo­wo, jest bo­wiem wzię­tą gracz­ką i wiel­bi­ciel­ką ko­mik­sów. A przy tym jest nie­zwy­kle sym­pa­tycz­na.

Tom Lenk



Z Whe­do­nem pra­co­wał przy na­stę­pu­ją­cych: „Buf­fy: The Vam­pi­re Slay­er” i „An­gel” (ja­ko An­drew Wells), „Dom w głę­bi lasu” (ja­ko sta­ży­sta Ro­nald), „Much Ado Abo­ut No­thing” (ja­ko Ver­ges)

Nie­zwy­kle za­baw­ny za­zwy­czaj ob­sa­dza­ny w ro­lach uro­czych, nie­co pier­do­ło­wa­tych i na­iw­nych bo­ha­te­rów. Ma wiel­ki ta­lent ko­me­dio­wy, a poza gra­niem tak­że śpie­wa i pi­sze sztu­ki. Naj­bar­dziej w pa­mięć za­pa­da jego rola An­drew w „Buf­fy”, ale uśmie­chu na twa­rzy do­star­cza tak­że w „Do­mu w Głę­bi Lasu”. Po­ja­wiał się rów­nież w go­ścin­nych ro­lach w wie­lu se­ria­lach, m.in. w „Jak po­zna­łem wa­szą mat­kę”, „Sze­ściu sto­pach pod zie­mią” czy wspo­mnia­nym wy­żej „The Gu­ild”.

Jane Espen­son



Z Whe­do­nem pra­co­wa­ła przy na­stę­pu­ją­cych: „Buf­fy: The Vam­pi­re Slay­er”, „An­gel”, „Fi­re­fly”, „Dol­l­ho­use”

Jed­na z mo­ich ulu­bio­nych sce­na­rzy­stek se­ria­lo­wych. Ma wspa­nia­łe pió­ro i ide­al­nie do­ga­du­je się z Whe­do­nem. Jak sama mó­wi, kie­dyś my­śla­ła, że wszyst­kie­mu trze­ba nadać ko­me­dio­wy rys, ale szyb­ko prze­ko­na­ła się, że nie w tym tkwi rzecz — cho­dzi bar­dziej o do­sto­so­wa­nie swe­go sty­lu do tego, o czym chce się opo­wie­dzieć. Obec­nie Espen­son pra­cu­je przy „On­ce Upon a Time”, gdzie wy­ko­nu­je ka­wał na­praw­dę do­brej ro­bo­ty, oraz prze­śmiesz­nej in­ter­ne­to­wej se­rii „Hus­bands”. Swój warsz­tat za­wdzię­cza nie tyl­ko wie­lo­let­nie­mu do­świad­cze­niu, ale tak­że ka­rie­rze na­uko­wej jako ję­zy­ko­znaw­czy­ni.

Drew God­dard




Z Whe­do­nem pra­co­wał przy na­stę­pu­ją­cych: „Buf­fy: The Vam­pi­re Slay­er”, „An­gel”, „Dom w głę­bi lasu”

Uta­len­to­wa­ny sce­na­rzy­sta i re­ży­ser. Bar­dzo czę­sto współ­pra­co­wał nie tyl­ko z Whe­do­nem, ale tak­że z J. J. Abram­sem, m.in. przy „A­gent­ce o stu twa­rzach”, „Za­gu­bio­nych” (był mię­dzy in­ny­mi współ­au­to­rem zna­ko­mi­te­go od­cin­ka pt. „Fla­shes Be­fo­re Your Ey­es”) czy „C­lo­ve­rfield”. Jako re­ży­ser za­de­biu­to­wał „Do­mem w głę­bi lasu” — ge­nial­nym pa­sti­szem współ­cze­snych hor­ro­rów. Obec­nie pra­cu­je nad se­ria­lem „Da­re­de­vil” dla Ma­rve­la oraz „Si­ni­ster Six” dla Sony. Na pew­no jesz­cze nie raz o nim usły­szy­my.

MA­NIAK KO­ŃCZY


To oczy­wi­ście tyl­ko ci (we­dług mnie) naj­waż­niej­si spo­śród współ­pra­cow­ni­ków Jos­sa Whe­do­na. Wy­mie­nić mógł­bym jesz­cze jego bra­ci: Za­cka i Jeda; Mau­ris­sę Tan­cha­ro­en, Tima Mi­ne­ara, Mar­ti No­xon, Da­vi­da Gre­en­wal­ta… Ale wte­dy not­ka moc­no by się roz­ro­sła, a nie o to mi cho­dzi.
Sęk w tym wszyst­kim jest je­den — Whe­don nie pra­cu­je z byle kim i za­wsze zbie­ra eki­pę nie­zwy­kle uta­len­to­wa­nych lu­dzi — mię­dzy in­ny­mi w tym tkwi se­kret jego suk­ce­su.
A wy kogo ze współ­pra­cow­ni­ków Whe­do­na lu­bi­cie naj­bar­dziej?

Komentarze