Maniak ocenia #47: "Elementary" S02E02

MANIAK NA POCZĄTEK


"Elementary" i matematyka
Humaniści powinni z reguły nienawidzić matematyki. Ten przedmiot winien budzić w nich najgorsze skojarzenia, a na myśl o mnożeniu, dzieleniu, ciągach liczbowych, logarytmach i innych włosy powinny stawać im dęba. Humaniści powinni także uważać go za mało przydatny, a za uczynienie go obowiązkowym na maturze wołać o pomstę do niebios dla ministra edukacji.
Cześć, mam na imię Krzysiek, jestem humanistą i... uwielbiam matmę (a przy okazji nie cierpię uogólnień, bo już sam mój przykład pokazuje, że nie mówią prawdy). Serio - zawsze ją lubiłem i nigdy nie miałem z nią większych problemów. Uważam, że znakomicie rozwija w nas logiczne myślenie i jest przydatna w wielu dziedzinach życia.
Dlaczego o tym piszę na początku recenzji "Elementary"? Ponieważ matematyka odgrywa w drugim odcinku drugiego sezonu serialu bardzo ważną rolę. A ponieważ ją lubię, oglądało mi się tym ciekawiej.

MANIAK O SCENARIUSZU


W centrum odcinka koszmar
nie wszystkich, jak się okazuje,
humanistów
Odcinek "Solve for X" czyli "wynik równania z niewiadomą x" napisał Jeffrey Paul King, scenarzysta, który wcześniej pracował już przy kilku odcinkach "Elementary". Sprawa odcinka obraca się wokół słynnego w świecie matematyków i informatyków, nierozwiązanego problemu P=NP. Mówiąc w dużym uproszczenia, przedmiotem P=NP jest pytanie, czy problemy, których rozwiązania mogą zostać szybko sprawdzone za pomocą komputerów, mogą być również przez nie rozwiązane.
Odcinek rozpoczyna się od śmierci znanego matematyka, który pracował nad powyższym problemem. W śledztwie w sprawie pomagają nowojorskiej policji Holmes i Watson. Tymczasem Watson przeżywa dylemat, kiedy syn jej byłego pacjenta, prosi ją o pożyczkę.
A w tle Watson i jej rozterki
Sprawa, którą starają się rozwiązać Sherlock wraz z Joan jest bardzo interesująca, właśnie przez powiązanie jej z informatyką i matematyką. King odwalił kawał dobrej roboty i odpowiednio przygotował się do odcinka. Ostatecznego zwrotu akcji i głównego winnego zdarzeń można się, co prawda, domyślić dość wcześnie, co trochę odbiera wiarygodności samemu Sherlockowi (no bo skoro widz domyślił się szybciej, a to Holmes ma być mistrzem dedukcji, to coś jest nie tak), jednak fabułę poprowadzono na tyle sprawnie, że można na to przymknąć oko.
Ciekawy jest wątek Watson, ponieważ pozwala dowiedzieć się trochę więcej na temat jej przeszłości. To także okazja dla scenarzystów, by rozwinąć nieco relację bohaterki z Holmesem.

MANIAK O REŻYSERII


Reżyserię poprowadzono bardzo sprawnie. Jerry Levine, który wcześniej pracował przy innym serialu kryminalnym,"Detektywie Monku", bardzo dobrze rozumie gatunek. Tworzy przyjemny odcinek, odpowiednio przemyślany i dopracowany pod każdym względem.

MANIAK O AKTORACH


Miller to Holmes idealny
Stała obsada "Elementary" nie zawodzi. Jonny Lee Miller to Holmes niemalże idealny. Pomysł aktora i scenarzystów na tę postać jest prawdziwie interesujący, a jednocześnie dość bliski książkowemu pierwowzorowi. Miller wzbogaca postać zabawnymi manieryzmami, charakterystyczną mimiką i specyficznym sposobem wysławiania się, czyniąc swój występ wyjątkowym.
Collins jest nijaka
Złego słowa nie można też powiedzieć o Lucy Liu. Aktorka wyraźnie sobie założyła, że tak jak Sherlock Millera jest nadpobudliwy, nieco infantylny i nieprzewidywalny, tak jej Watson będzie spokojna, rozsądna i rozważna. I taki pomysł się sprawdza. W "Solve for X" aktorka dostaje też sporo bardzo osobistych scen, w których może bardziej otworzyć się przed widzem. Ośmielę się powiedzieć, że sceny te są jednym z głównych powodów, dla którego warto obejrzeć odcinek.
Nie zawodzi Jon Michael Hill jako oficer Marcus Bell. To porządna rola i choć nie tak charakterystyczna jak ta Millera, to Hill spełnia swoje zadanie.
Trochę gorzej wypada gościnna obsada, a zwłaszcza Lynn Collins ("X-Men Geneza: Wolverine", "John Carter") w roli niejakiej Tanyi Barrett. Ma dość znaczącą rolę, ale nie potrafi do siebie przekonać. A szkoda.

MANIAK O TECHNIKALIACH


"Solve for X" to dobrze nakręcony i prawidłowo zmontowany odcinek "Elementary". Dzięki umiejętnemu zastosowaniu zbliżeń, pokazano wszystkie ważne dla szczegóły oraz umożliwiono aktorom lepsze pokazanie emocji. Całości dopełniają: niezła charakteryzacja i scenografia, a także przyjemna muzyka.

MANIAK OCENIA


To nie był może nadzwyczajny odcinek "Elementary", ale mimo wszystko bardzo ciekawy, a zwłaszcza dla mnie. Oceniam go na:

DOBRY

Komentarze